Toruń Obchody święta strażaka
Strażacy z całego województwa rozpoczęli wczoraj obchody swojego święta w toruńskiej katedrze, uroczystą mszą św., którą celebrował biskup Andrzej Suski. Potem wielką paradą przeszli przez Starówkę do komendy wojewódzkiej.
Orszak prowadziła orkiestra oraz mażoretki z Ochotniczej Straży Pożarnej z Aleksandrowa Kujawskiego. Dziewczyny z kolorowymi pomponami i w charakterystycznych mundurkach wzbudzały ogromne zainteresowanie przechodniów. - Jestem ochotniczką w straży od pięciu lat - wyjaśnia 12-letnia Roksana Spiechowska. - Kiedy wstępowałam do zespołu, byłam jedną z najmłodszych.
Na Rynku Staromiejskim swoje 20-lecie obchodzili również strażacy z toruńskiej komendy miejskiej PSP. Mundurowi wystawili na pokaz sprzęt: specjalistyczne samochody i pełne strażackiego ekwipunku kontenery, które na co dzień stacjonują w jednostce na Rubinkowie.
- Jeśli chodzi o wyposażenie, to najbardziej brakuje nam jednego: zaczarowanego ołówka - mówi Kazimierz Stafiej, komendant miejski toruńskiej PSP. - Bo potrafimy powstrzymać katastrofę, ale nie możemy jej cofnąć. Nie możemy odtworzyć stanu przed pożarem, przed wypadkiem. Do tego przydałby się nam taki ołówek.
Najwięcej emocji strażacki sprzęt wzbudzał wśród najmłodszych torunian. - Dostaliśmy od znajomych informację, że na Rynku stoją wozy - mówi Mirosław Waliński, dziadek małego Konrada. - Nie było wyjścia, trzeba było przyjść z dzieciakami. Konrad to taki mały Strażak Sam, nie można było go odciągnąć od aut.
Badania opinii publicznej wskazują, że to właśnie straż pożarna cieszy się największym, bo prawie 90-procentowym zaufaniem wśród społeczeństwa. Dlaczego?
- Bo pomagamy - wyjaśnia Kazimierz Stafiej. - Nie karzemy, nie zmuszamy ludzi do niczego, po prostu pomagamy w taki sposób, w jaki możemy, w każdej sytuacji. Nawet, jeśli ta pomoc miałaby polegać tylko na zwykłym przytuleniu kogoś.
Czytaj e-wydanie »