https://pomorska.pl
reklama

Strażacy z Raciążka pomagali usuwać skutki nawałnicy w gminie Gostycyn [zdjęcia]

Ewelina Fuminkowska
Strażacy z OSP Raciążek stwierdzili, że nie mogą siedzieć bezczynnie, gdy ktoś inny potrzebuje pomocy. Zorganizowali zbiórkę darów i złożyli się na wyjazd do Gostycyna i okolic Tucholi, by pomóc w usuwaniu skutków nawałnicy, która nawiedziła nasz region 11 sierpnia.

-Pracy jest tam na kilka dobrych tygodni. Porządkować będą znacznie dłużej. Telewizja, ani internet nie oddaje skali zniszczeń jaka tam jest – mówi Krzysiek Sadowski, jeden z uczestników akcji.

Sześciu druhów z Raciążka złożyło się na benzynę by pojechać na akcję, kupili łańcuchy do pilarek i niezbędny sprzęt. Bardzo dziękują firmie Ekociech, która użyczyła im podnośnik. Bez niego nie mogli, by wykonywać prac na wysokości.

Na co dzień każdy z nich wykonuje inny zawód. Wzięli urlopy, by pojechać chociaż na weekend. Otrzymali pozwolenie od komendanta wojewódzkiego PSP i po nawiązaniu kontaktów z harcerzami, którzy tam pomagają, pojechali do gminy Gostycyn. Wcześniej na portalu społecznościowym przeprowadzili zbiórkę potrzebnych rzeczy. Wszystkie dary, które ledwo zmieściły się na przyczepkę, zawieźli do punktu kryzysowego – woda, ręczniki, benzyna i inne artykuły pierwszej potrzeby.

Niestety, niektórzy zarabiają na katastrofie. W sklepach podrożała woda, nie ma agregatów. - Gdy się o tym dowiedzieliśmy zorganizowaliśmy wodę. Dodatkowe zaopatrzenie przyjechało busem z Warszawy – dodaje Jędrzej Smokowski.
- Potrzebne jest wszystko. Jeżeli ktoś może pomóc, powinien wesprzeć potrzebujących – zachęcają druhowie.

Na miejscu zostali bardzo mile przyjęci.

- Ludzie bardzo ciepło nas przyjęli, dziękowali za każdą pomoc. Pojechaliśmy tam nie po podziękowania, ale po to, by pomagać – mówią.

Były wsie, gdzie nie było gospodarstwa, które by nie ucierpiało. Powalone drzewa na linie energetyczne, kłody, które leżały w rzece, na budynkach, zerwane dachy. Niektóre gospodarstwa do 1 września nie będą miały prądu.
Druhowie z Raciążka na miejscu mieli odciążyć miejscowych strażaków z OSP, którzy w pocie czoła od wielu dni wciąż walczą ze skutkami wichury.

- Byliśmy dwa dni, ale interweniowaliśmy ponad czterdzieści razy – mówi Jędrzej Smokowski. - Jeden z miejscowych druhów jeździł z nami, by wskazać drogę do poszkodowanych. Tam pracowali wszyscy. Harcerze z Wielkopolski i Łodzi, strażacy, a nawet samorządowcy.

Czytaj także: Bo to zła nawałnica była. Poszkodowani z Tryszczyna czują się skrzywdzeni podwójnie

- Jestem dumny, że strażacy z naszej jednostki sami wykazali się inicjatywą i wszystko zorganizowali – powiedział Piotr Borowski, naczelnik OSP Raciążek.

To jednak nie koniec. Druhowie z Raciążka już organizują zbiórkę materiałów budowlanych dla wszystkich, których domy ucierpiały podczas wichury oraz dla rannego strażaka. - Do końca miesiąca zbieramy wszystko, co może się przydać do remontu domu – dodają Krzysztof i Jędrzej. - Rzeczy można przywozić do naszej jednostki lub do nas napisać. Liczymy na wsparcie lokalnych składów budowlanych. Mamy nadzieję, że i tym razem ludzie z dobrym sercem nie zawiodą.

Jak powinien zachować się kierowca podczas nawałnic? "Autostrada jest pułapką"/TVN 24

Wybrane dla Ciebie

Czerwcowa waloryzacja emerytur - jest nowy wskaźnik. Tak urosną świadczenia od lipca

Czerwcowa waloryzacja emerytur - jest nowy wskaźnik. Tak urosną świadczenia od lipca

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska