-Pracy jest tam na kilka dobrych tygodni. Porządkować będą znacznie dłużej. Telewizja, ani internet nie oddaje skali zniszczeń jaka tam jest – mówi Krzysiek Sadowski, jeden z uczestników akcji.
Sześciu druhów z Raciążka złożyło się na benzynę by pojechać na akcję, kupili łańcuchy do pilarek i niezbędny sprzęt. Bardzo dziękują firmie Ekociech, która użyczyła im podnośnik. Bez niego nie mogli, by wykonywać prac na wysokości.
Na co dzień każdy z nich wykonuje inny zawód. Wzięli urlopy, by pojechać chociaż na weekend. Otrzymali pozwolenie od komendanta wojewódzkiego PSP i po nawiązaniu kontaktów z harcerzami, którzy tam pomagają, pojechali do gminy Gostycyn. Wcześniej na portalu społecznościowym przeprowadzili zbiórkę potrzebnych rzeczy. Wszystkie dary, które ledwo zmieściły się na przyczepkę, zawieźli do punktu kryzysowego – woda, ręczniki, benzyna i inne artykuły pierwszej potrzeby.
Niestety, niektórzy zarabiają na katastrofie. W sklepach podrożała woda, nie ma agregatów. - Gdy się o tym dowiedzieliśmy zorganizowaliśmy wodę. Dodatkowe zaopatrzenie przyjechało busem z Warszawy – dodaje Jędrzej Smokowski.
- Potrzebne jest wszystko. Jeżeli ktoś może pomóc, powinien wesprzeć potrzebujących – zachęcają druhowie.
Na miejscu zostali bardzo mile przyjęci.
- Ludzie bardzo ciepło nas przyjęli, dziękowali za każdą pomoc. Pojechaliśmy tam nie po podziękowania, ale po to, by pomagać – mówią.
Były wsie, gdzie nie było gospodarstwa, które by nie ucierpiało. Powalone drzewa na linie energetyczne, kłody, które leżały w rzece, na budynkach, zerwane dachy. Niektóre gospodarstwa do 1 września nie będą miały prądu.
Druhowie z Raciążka na miejscu mieli odciążyć miejscowych strażaków z OSP, którzy w pocie czoła od wielu dni wciąż walczą ze skutkami wichury.
- Byliśmy dwa dni, ale interweniowaliśmy ponad czterdzieści razy – mówi Jędrzej Smokowski. - Jeden z miejscowych druhów jeździł z nami, by wskazać drogę do poszkodowanych. Tam pracowali wszyscy. Harcerze z Wielkopolski i Łodzi, strażacy, a nawet samorządowcy.
Czytaj także: Bo to zła nawałnica była. Poszkodowani z Tryszczyna czują się skrzywdzeni podwójnie
- Jestem dumny, że strażacy z naszej jednostki sami wykazali się inicjatywą i wszystko zorganizowali – powiedział Piotr Borowski, naczelnik OSP Raciążek.
To jednak nie koniec. Druhowie z Raciążka już organizują zbiórkę materiałów budowlanych dla wszystkich, których domy ucierpiały podczas wichury oraz dla rannego strażaka. - Do końca miesiąca zbieramy wszystko, co może się przydać do remontu domu – dodają Krzysztof i Jędrzej. - Rzeczy można przywozić do naszej jednostki lub do nas napisać. Liczymy na wsparcie lokalnych składów budowlanych. Mamy nadzieję, że i tym razem ludzie z dobrym sercem nie zawiodą.
Jak powinien zachować się kierowca podczas nawałnic? "Autostrada jest pułapką"/TVN 24