- Przydałby nam się samochód, który poradziłby sobie z przysłowiowym kotkiem na dachu i miejskim wypadkiem - mówi Tadeusz Dębicki, komendant PSP w Tucholi.
Na razie w Powiatowej Komendzie Państwowej Straży Pożarnej w Tucholi znajdują się trzy samochody ratownictwa gaśniczego, dwa wozy operacyjne i jeden wóz ratownictwa technicznego. Mają tam też podnośnik, samochód dowodzenia i łączności oraz jelcza gospodarczego. W stolicy Borów nie mogło też zabraknąć samochodu do ratownictwa wodnego.**
Strażak pucuje
Barbara Zybajło

Po każdym użyciu samochód jest starannie czyszczony. Na zdjęciu młodszy aspirant Mirosław Gumiński z Cekcyna.
Piątek jest dniem, w którym tucholscy strażacy pucują swe wozy. W Tucholi mają co robić, bo jest ich tam niemało, ale w komendzie marzą o samochodzie ratownictwa miejskiego, który dotrze wszędzie.