Od ognia i wody
Samochody przyjechały aż z Chełmna, bo tam znajduje się autohandel strażackimi wozami. - Epoka, gdy żuki jechały do pożaru, przeszła w gminie do historii - mówił Włodzimierz Dębicki, szef powiatowej straży pożarnej. - Te wozy w zupełności wystarczą do obrony gminy Lubiewo przed ogniem.
**_Wozów nie brakuje
Gmina Lubiewo to jedna z nielicznych, gdzie dwie jednostki należą do systemu ratownictwa gaśniczego. Po Bysławiu nowoczesnym wozem może się pochwalić Lubiewo. - Ma dwa działka gaśnicze, pompę pracującą niezależnie od silnika, sprzęt ratownictwa drogowego, 15-tonową wyciągarkę - wylicza wójt Michał Skałecki. - Chciałbym życzyć strażakom, żeby ten sprzęt służył im głównie do ćwiczeń czy pokazów. To najlepsze samochody dla najlepszych strażaków.
** W ratach
Wóz dla Lubiewa kosztował 145 tys. zł. Dla Minikowa kupiono skromniejszy, za 40 tys. - Płatność rozłożona jest w ratach - mówi Skałecki. - Pieniądze pochodzą z budżetu gminy, ale mam nadzieję na środki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.
_Zarząd OSP w Lubiewie zobowiązał się, że dorzuci 40 tys. zł, a OSP Minikowo 6 tys. zł. Po poświęceniu wozów zawyły syreny. Każdy mógł zajrzeć do środka i przyjrzeć się z bliska nowym nabytkom.
Żuki do lamusa
Tekst i fot. Barbara Zybajło

Adam Ostrowicki, prezes powiatowego Osp: Samochody wybierali druhowie i wójt Lubiewa. W gminie jest teraz łącznie sześć wozów i to jest sytuacja-marzenie.
W poniedziałek w kościele p.w. św. Floriana w Minikowie odbyła się msza w intencji strażaków i nowych wozów, które otrzymali druhowie z gminy Lubiewo.