Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
1 z 23
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Od zawsze chciał Pan być strażakiem?...
fot. Prywatne archiwum

STRAŻAK ZAWODOWY KUJAW I POMORZA 2018 | Galeria zdjęć nominowanych Strażaków

st. kpt. Arkadiusz Piętak, KW PSP Toruń

Od zawsze chciał Pan być strażakiem?
Zawsze chciałem być mundurowym. W czasach kiedy wybierałem studia WAT (Wojskowa Akademia Techniczna w Warszawie) miał wstrzymany nabór dla studentów mundurowych, do Szczytna (Wyższa Szkoła Policji w Szczytnie) nie można było dostać się z ulicy, najpierw trzeba było zaciągnąć się do policji, a nie było gwarancji, że od razu zostanę skierowany na studia. Dęblin i Wrocław wydawały się być zbyt odległymi miejscowościami. Decyzja więc była prosta - Szkoła Główna Służby Pożarniczej w Warszawie. Nie było łatwo, blisko 1000 kandydatów, a tylko 60 miejsc. Musiałem przejść testy sprawnościowe, wydolnościowe, zdać maturę rozszerzoną z matematyki, języka angielskiego oraz z fizyki. Z fizyki matury nie zdawałem dlatego pisałem testy w szkole. Udało się, finalnie byłem 56 na liście. Suma summarum przyjęto 90 osób, 90 wspaniałych kolegów i koleżanek, z którymi spędziliśmy piękne lata studiując i służąc ojczyźnie. Do dziś mam kontakt z większością, a z kilkunastoma kolegami i naszymi rodzinami spotykamy się regularnie. Jesteśmy rozsiani po całej Polsce, a zawsze w razie potrzeby możemy na siebie liczyć - taka strażacka rodzina.
Jak długo już Pan pracuje w straży pożarnej?
Ze strażą pożarną związany jestem od lipca 2005 roku. Swoją przygodę rozpoczynałem jako kandydat w Przeciwpożarowej Bazie Leśnej w Zamczysku Nowym, przez dwa miesiące mieszkaliśmy w lesie pod namiotami, ciężko pracowaliśmy, uczyliśmy się musztry i dyscypliny, wpajano nam podstawową wiedzę i umiejętności z zakresu ochrony przeciwpożarowej, aby po dwóch miesiącach stać się podchorążymi - pełnoprawnymi studentami w Szkole Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie. Nie każdy wytrwał ten okres przygotowań. Uroczysty moment przysięgi był pełen wzruszeń, szkoła dała mi nie tylko tytuł inżyniera i pierwszy stopień oficerski, młodszego kapitana, ale także wiele wspomnień i wspaniałych kolegów.
Co najbardziej Pan lubi w swojej pracy?
To nie jest praca, to jest służba. Jeżeli się „tego czegoś” nie czuje ciężko jest być strażakiem. Aktualnie jestem kierownikiem sekcji w Wydziale Operacyjnym Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu oraz pełnię funkcję rzecznika prasowego kujawsko-pomorskich strażaków. Najwspanialsze w tym wszystkim jest to, że możemy pomagać ludziom, że to co robimy ma sens, jest potrzebne innym. Idziemy tam skąd wszyscy uciekają. Każdy dzień jest inny. Służbę zaczynam o 7.30 i planowo kończę o 15.30, ale prawie zawsze zostaje dłużej, zawsze jest coś do zrobienia, lubię to co robię, więc nie jest to wielkim problemem. Żona nigdy nie wie kiedy zadzwoni telefon i będę musiał jechać do działań. Nie ma znaczenia czy jest dzień, czy noc, święta czy dzień powszedni.
11 sierpnia 2017 roku kiedy zadzwonił telefon z komendy wiedziałem, że szybko nie wrócę. Spakowałem torbę z jedzeniem oraz bielizną i ruszyłem. Ze skutkami nawałnicy walczyliśmy kilkanaście dni. Pracuje we wspaniałym zespole, Wydział Operacyjny Komendy Wojewódzkiej to bardzo dobra, doświadczona i zgrana ekipa, w trudnych sytuacjach pomaga nam to, że tworzymy zespół oparty na zdrowych, koleżeńskich relacjach. Współpracujemy ze wszystkimi instytucjami i służbami, poznajemy bardzo dużo ciekawych ludzi, ale chyba w tym wszystkim najlepsza jest satysfakcja z tego, że pomaga się innym, czasami są to uczucia, których nie da się opisać słowami.
Jakie akcje, w których brał Pan udział, szczególnie zapisały się w Pana pamięci?
Akcji tych mógłbym wyliczać bez liku począwszy od pożaru na ul. Bydgoskiej w Toruniu, gdzie w noc sylwestrową uratowaliśmy z kolegami 3 osoby z płonącego mieszkania (wówczas pełniłem funkcję dowódcy zastępu i z kolegą wynieśliśmy jedną osobę poszkodowaną z tego mieszkania).
W 2014 roku pełniąc służbę Oficera Operacyjnego Województwa zostałem w nocy zadysponowany do wypadku w miejscowości Klamry, gdzie po uderzeniu w drzewo samochodem osobowym na miejscu zginęło 7 dzieciaków, a dwójka została ranna, chyba nie muszę nic więcej dodawać...
Kolejne zdarzenie, gdzie w wypadku samochodowym zginęły trzy osoby. Ojciec, sprawca wypadku trzymał na rękach swoją malutką córeczkę, która niestety nie przeżyła, on ciągle łudził się, ze zaraz otworzy oczy... Nie mogłem wydusić z siebie jednego składnego i sensownego zdania, do dziś mam łzy w oczach jak wspominam to zdarzenie.
Trąba powietrzna jaka przeszła przez miejscowość Zawały, gmina Obrowo. Kiedy doszło do zdarzenia jadłem wspólny obiad z rodzicami i z żoną w Trójmieście, gdy otrzymałem telefon obiad przerwałem w połowie (wówczas zastępowałem rzecznika prasowego). Pierwszych wywiadów udzielałem telefonicznie jadąc Autostradą A1, oczywiście przez zestaw słuchawkowy. Spędziłem tam kilkadziesiąt godzin bez przerwy.
2017 r. i wielki sprawdzian świeżo upieczonego kierownika sekcji i rzecznika prasowego podczas sierpniowej nawałnicy. Strażacy to drużyna, nikt niczego w pojedynkę nie osiągnie, takie zdarzenia dobitnie to pokazują. Nasza drużyna dała radę, Stanowisko Kierowania Komendanta Wojewódzkiego, Wydział Operacyjny jak i cała komenda z Komendantami na czele po prostu dała z siebie wszystko i jeszcze więcej. Tej nawałnicy i ilości zdarzeń nie da się do niczego porównać, ponieważ pierwszy raz w historii naszego województwa mierzyliśmy się z taką ilością zniszczeń i strat. Ponad 8 tysięcy interwencji, gdzie rok wcześniej przez całe 12 miesięcy interweniowaliśmy 25 tysięcy razy. To może obrazować jak wyglądała intensywność naszej pracy.
Te wszystkie zdarzenia uczą pokory.
Było też kilka wesołych sytuacji, człowiek się czasem zrobi czy powie coś nieporadnie, a potem jest masa śmiechu. Koledzy nie przepuszczą okazji żeby się pośmiać. To też jest nam potrzebne, trzeba mieć dystans żeby nie zwariować.
Jakie trzeba mieć predyspozycje, by zostać strażakiem?
Przede wszystkim trzeba być okazem zdrowia, mieć w sobie troszeczkę samozaparcia i samodyscypliny. Każdy strażak musi dbać o kondycję. Musimy być troszeczkę bardziej sprawni niż przeciętny człowiek. Do tego odpowiednia psychika, nie każdy może patrzeć na krew, nie wszyscy mogą pracować na wysokości i w ciasnych pomieszczeniach. Szczególnie ważne są warunki psychofizyczne, czyli szybkość podejmowania decyzji, odporność na stres i odwaga. Powyższe elementy są sprawdzane podczas testów i badań w trakcie naboru do służby. Aktualnie trwa kilka naborów do służby w naszym województwie zachęcam do śledzenia strony www.kujawy.psp.gov.pl tam pojawiają się tego typu informacje.
Jak relaksuje się Pan po pracy? Jakie ma Pan hobby?
Czasu wolnego mam mało, dużo pracuję. Czas wolny uwielbiam spędzać z moją rodziną, z żoną Martyną, trzy i pół roczną córeczką Karoliną i dwuletnim synem Filipem. To oni są moim motywatorem i siłą do działań. Uwielbiam się z nimi wygłupiać i bawić. Lubię kosić i podlewać trawę, mam mały ogródek 100m^2, na większy nie miałbym czasu hahaha. Często widujemy się z przyjaciółmi. Mamy otwarty dom regularnie odwiedzany przez sąsiadów i przyjaciół. Bardzo często jesteśmy też zapraszani przez znajomych i przyjaciół, lubię takie spotkania. Cenię sobie kontakt bezpośredni. Mniej telefonów, smsów, Internetu więcej człowieka. Zimą jeżdżę na nartach, latem próbuje sportów wodnych. Moim marzeniem jest zrobić kurs na pilota samolotów ultralekkich.

Zobacz również

Gra RS Active 4. liga świętokrzyska. Korona II podejmie GKS Rudki [WYNIKI, RELACJE]

Gra RS Active 4. liga świętokrzyska. Korona II podejmie GKS Rudki [WYNIKI, RELACJE]

Trener Korony Kamil Kuzera: Przyjemnie było patrzeć na grę zespołu [WIDEO]

Trener Korony Kamil Kuzera: Przyjemnie było patrzeć na grę zespołu [WIDEO]

Polecamy

Polska dwójka pozostaje w grze w turnieju Beach Pro Tour Elite 16 w Meksyku!

Polska dwójka pozostaje w grze w turnieju Beach Pro Tour Elite 16 w Meksyku!

Świetne wieści z Rio de Janeiro! Mamy kolejną kwalifikację olimpijską!

Świetne wieści z Rio de Janeiro! Mamy kolejną kwalifikację olimpijską!

Iga Świątek już w półfinale w Stuttgarcie! Zacięty mecz z Emmą Raducanu!

Iga Świątek już w półfinale w Stuttgarcie! Zacięty mecz z Emmą Raducanu!