INTERWENCJE "POMORSKIEJ". Nielegalne garaże
Na podwórku kamienicy przy ul. Moczyńskiego 4/6, bardzo blisko okien budynku, stoi sześć garaży blaszaków, postawionych bez zezwolenia. O ich usunięcie, bezskutecznie, stara się jeden z lokatorów, którego matka jest po ciężkiej operacji płuc, ma też astmę. Tymczasem z powodu spalin nie może praktycznie otwierać okien. Taka lokalizacja garaży uniemożliwia też wjazd na podwórko śmieciarki.
Garaże należą do pozostałych lokatorów domu. Są wśród nich i tacy, którzy nie mają samochodu, garaż natomiast wynajmują mieszkańcom innych budynków. Nasz Czytelnik jeszcze w listopadzie ub. r. poinformował o tej sprawie prezydenta Michała Zaleskiego, wydział architektury magistratu oraz PINB. Nie otrzymał żadnej odpowiedzi, poprosił więc nas o interwencję.
Najpierw artykuł, potem pismo
18 lutego br. opublikowaliśmy artykuł "Spaliny w okna", w którym opisaliśmy opieszałość nadzoru budowlanego w tej sprawie. Następnego dnia otrzymaliśmy pismo podpisane przez Dargiela. Czytamy w nim, że :"Inspektorat przeprowadził w dniu 9 grudnia 2003 r. kontrolę wskazanych obiektów i wszczął postępowanie administracyjne w sprawie samowolnej budowy sześciu garaży (...). Ze zgromadzonych dokumentów wynika, że garaże te powstały przed 1995 r., a więc podstawą do rozstrzygnięcia o ich losie jest "stare" Prawo budowlane z 1974 r. uniemożliwiające wydanie decyzji na rozbiórkę bez przeprowadzenia postępowania naprawczego. Dopiero niepomyślne dla właścicieli garaży zakończenie tego postępowania może być podstawą wydania wnioskowanych decyzji na rozbiórkę i ich egzekucję".
Nie bardzo jednak wiadomo czym PINB zajmował się w grudniu i styczniu skoro dopiero 18 lutego br., a więc w dniu kiedy ukazał się nasz artykuł, wystąpił do wydziału architektury magistratu z pytaniem (z prośbą o pilną odpowiedź) "czy pozostawienie przedmiotowych garaży w istniejącym miejscu będzie zgodne z przepisami o planowaniu przestrzennym".
Nie jest Pan stroną
Właściciele owych garaży, którzy odwiedzili redakcję, twierdzą, że Dargiel obiecał im zalegalizować samowolę. Jedno jest pewne nie szczędził im informacji w tej sprawie. W odróżnieniu od naszego Czytelnika (który w końcu zgłosił urzędowi fakt złamania prawa). Gdy dopytywał się o to jakie działania podjął PINB Dargiel opisał mu: "w związku z tym, że nie jest Pan stroną w postępowaniu administracyjnym nie możemy udzielić Panu bardziej szczegółowych informacji".
Udało nam się dotrzeć do odpowiedzi wydziału architektury, z której wynika, że "lokalizacja samowolnie wykonanych garaży na granicy działki jest sprzeczna z obecnie obowiązującymi przepisami". Chodzi o paragraf 12 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 12 kwietnia 2002 r. "w sprawie warunków jakimi powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie".
Tymczasem w myśl prawa samowolną budowę można zalegalizować, gdy obiekt nie narusza przepisów "przede wszystkim techniczno-budowlanych".
n
Pytanie brzmi: jaką decyzję w tej sprawie podejmie Dargiel? Czekamy na odpowiedź z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.
Strony inspektora Dargiela
Waldemar Pankowski Fot. Lech Kamiński Właściciele samowolnie postawionych garaży twierdzą, że Dargiel obiecał je im zalegalizować

Dopiero w dwa miesiące po stwierdzeniu samowoli, po tym jak zainteresowaliśmy się sprawą, Karol Dargiel, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego rozpoczął energiczne działania... w kierunku legalizacji nielegalnie postawionych garaży.