Student, który uderzył w głowę "tasakiem wielkości męskiej dłoni" wykładowcę, krzycząc, że go zabije, usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa
. Grozi mu nawet dożywocie. Sprawca był studentem III roku chemii na uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu, gdzie wykładał profesor.
- Dwójka pracowników wydziału chemii pobiegła za sprawcą. Zatrzymała go, obezwładniła i wezwała policję - powiedziała rzecznik UAM, Dominika Narożna.
- Zatrzymany ma 30 lat, przebywa do dyspozycji policjantów prowadzących to śledztwo. Będziemy dokładnie wyjaśniać, jakie były przyczyny jego zachowania - powiedział Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.