Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sumienie lekarza a prawa pacjenta

Rozmawiała Hanka Sowińska
Prof. dr Roman Kotzbach, ginekolog, położnik, androlog z Kliniki Położnictwa, Chorób Kobiecych i Ginekologii Onkologicznej w bydgoskim  "Bizielu”
Prof. dr Roman Kotzbach, ginekolog, położnik, androlog z Kliniki Położnictwa, Chorób Kobiecych i Ginekologii Onkologicznej w bydgoskim "Bizielu” archiwum
Sumienie lekarza stoi ponad prawem. Nie ma takiego zapisu, które pozwalałoby na jego łamanie - mówi Prof. Roman Kotzbach.

- "Lekarz, tak jak każdy, ma prawo do odmowy podejmowania działań, które są niezgodne z jego sumieniem" - czytamy w wydanym stanowisku prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej. Lektura tego dokumentu rodzi pytanie: - Co ważniejsze: sumienie lekarza czy prawo pacjenta do życia i zdrowia?
- Sumienie lekarza stoi ponad prawem. Nie ma takiego zapisu, które pozwalałoby na jego łamanie. Prawo nie może stanowić zasad moralnych Nie znaczy to, że pacjenci są pozostawieni sami sobie. Każdy lekarz, który uzna, że nie może wykonać danej procedury medycznej ma obowiązek poinformować o tym chorego i prosić, by udał się do innego lekarza.

- Publikując swoje stanowisko władze NILprzypominają, że prawo do działania w zgodzie z sumieniem i przekonaniami zapewnia wiele aktów prawnych, w tym art. 53 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. A co z Kodeksem Etyki Lekarskiej?
- Dla lekarza właśnie kodeks jest najważniejszy. Przypomnę, że od czasu reaktywowania samorządu lekarskiego jego treść ulegała zmianom. Jednak zapisy dotyczące klauzuli sumienia są jednoznaczne. Lekarz ma prawo z niej korzystać.

Przeczytaj także: Dziecko ma szmery w sercu... zbadają je za rok. Przez limity NFZ
- Jest pan lekarzem z długoletnim stażem, więc zapewne zdarzało się panu odmawiać udziału w procedurach niezgodnych z pańskim sumieniem. Jak pan wtedy postępował z pacjentem?
- Wykonuję swój zawód już ponad 40 lat. Zanim zaczęła obowiązywać tzw. ustawa antyaborcyjna (rok 1993 - przyp. red.) w przypadkach aborcji odsyłałem pacjentki do innego lekarza. W takiej sytuacji nie może istnieć żaden administracyjny przymus. To znaczy ordynator oddziału nie może nakazać lekarzowi, by wykonał taki zabieg. Ta decyzja należy tylko do lekarza. Przypomnę, że obowiązująca ustawa dopuszcza aborcję tylko w przypadku, gdy ciąża pochodzi z przestępstwa, gdy istnieje duże prawdopodobieństwo nieodwracalnego upośledzenia płodu oraz gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia matki.

- Maciej Hamankiewicz, prezes NIL prezentuje bardzo konserwatywne stanowisko. Twierdzi bowiem, że "nie ma takiej siły, która może zmusić lekarza do działania wbrew własnemu sumieniu". A co w sytuacji zagrożenia życia pacjenta?
- Choć obowiązkiem położnika jest ratowanie obu istot - matki i jej dziecka, to w przypadkach bezpośredniego zagrożenia uznajemy, że życie matki jest dobrem najwyższym. I ją właśnie ratujemy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska