- Pierwsze symptomy suszy w naszym regionie pojawiły się już w lutym, ale z deficytem opadów i co za tym idzie braku wody w glebie mamy do czynienia już od około sześciu miesięcy. W tym czasie tylko dwa miesiące mieściły się jako tako w wieloletniej średniej opadów - stwierdza dr inż. Bogdan Bąk, z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Badawczego w Bydgoszczy Instytutu Technologiczno Przyrodniczego w Falentach. - W środę badałem stan gleby w Łódzkiem. Jest bardzo źle - zboża jare wysychają i silny wiatr dosłownie wydmuchuje je z pól. Nic z tego nie będzie. Trzeba będzie pola na nowo zaorać i wykonać nowe zasiewy. Tam gdzie zbożom udało się na czas wzejść, jest zielono i ta masa jeszcze jakoś utrzymuje wilgoć.
Bogdan Bąk wyjaśnia, że przy takim niedoborze opadów, ratunkiem dla roślin byłaby duża różnica temperatur między nocą a dniem, dzięki czemu nad ranem tworzyłaby się rosa. Ale mamy niską wilgotność powietrza i wzrastającą temperaturę. Ostatnio mocno wiało. Te czynniki są wyjątkowo niekorzystne.
– Jeszcze w tym roku zostanie przyjęty Program Rozwoju Retencji, jako rządowy program wieloletni – zapowiada minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk. - To pierwszy w historii kompleksowy program, który ma zwiększyć retencjonowanie wody w Polsce oraz minimalizować skutki powodzi oraz suszy.
Program ma umożliwić starania o pozyskanie środków z nowej perspektywy budżetowej Unii Europejskiej. Chodzi o lata 2020-2027.
- 2027 rok będzie już ostateczną datą domykania wszystkich inwestycji – podkreśla minister.
Cały program o szacunkowej wartości 12 mld zł ma zwiększyć współczynnik retencji wód w Polsce z obecnych 6,5 proc. do 15 proc., czyli ponad dwukrotnie. Plan ma obejmować wiele elementów, m.in. zbiorniki retencyjne, małą retencję, naturalną, hydroenergetykę, ale też meliorację.
- My także w ramach programu „Stop suszy!” przygotowujemy odpowiedni plan - mówi Agnieszka Siłacz, zastępca dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Bydgoszczy (Państwowe Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie”). - Wskazujemy w nim najbardziej zagrożone obszary, a zatem zwłaszcza rolnicze Kujawy. Ten region boryka się z deficytem wody od lat, ale w ostatnich jest szczególnie dotkliwy. Dlatego wskazujemy na konieczność budowy stopnia wodnego na Wiśle w Siarzewie. Jego rolą będzie nie tylko swoiste podparcie zapory we Włocławku, ale też właśnie retencjonowanie wody na potrzeby rolnictwa i gospodarki. Zbiornik będzie też pełnił rolę przeciwpowodziową, ułatwi żeglugę.
Od wielu lat program małej retencji realizowany jest w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu. Małe zbiorniki poprawiają bilans wodny, pozwalają na przeżycie wielu gatunkom zwierząt i roślin, a przy tym stanowią rezerwuar na wypadek pożarów.
Flash INFO, odcinek 12 - najważniejsze informacje z Kujaw i Pomorza.
