Świąteczne spotkanie z seniorami w Kruchowie

Przed mieszkańcami zaprezentowały się dzieci z szkoły podstawowej. Zaśpiewały kolędy i pastorałki.
Potem nadszedł niezwykle miły moment. Wspominano bowiem, jak Boże Narodzenie obchodziło się w czasach młodości przybyłych gości.

91-letni dziś Felicja Brzewińska powiedziała, że święta były czasem pojednania, miłości, przyjaźni. Nie było prądu, żadnych mediów. Przed świętami, aby dzieci nie dostały dyscypliną od Gwiazdora, mama uczyła je wierszyków, kolęd i pacierza. Szczególny był dzień Wigilii. Kiedy mama usiadła do stołu - aby przez cały rok kurczęta dobrze się wylęgały - nie mogła wstać od niego, aż do końca wieczerzy. Warto dodać, że tego dnia mieszkańcy wsi, zanosili zwyczajowo swoim zwierzętom nie tylko opłatek, ale i odrobinę wszystkich potraw.

Wojciech Owczarzak - lat 88 - wspominał z kolei, jakim postrachem był Gwiazdor. Niegrzeczne dzieci otrzymywały od niego dyscyplinę lub musiały odmówić pacierz. Jeśli chodzi o prezenty, te były skromne. Były to np. strugane koniki, łódeczki, lalki ze szmatek, orzechy, słodycze.

Z łezką w oku seniorzy wspominali także szacunek do każdej kromki chleba. Nie wolno było zmarnować ani okruszka. - Dzisiaj są inne czasy - mówiły panie. - Ale czy lepsze? Niech każdy odpowie sobie sam.
Wspominając, zaproszeni goście delektowali się wypiekami, które przygotowały panie z KGW.

Spotkaniu towarzyszył świąteczny kiermasz przygotowany przez gimnazjalistów szkoły w Kruchowie.
Miłym akcentem były także paczki z piernikami, wypieczonymi przez uczniów drugiej klasy szkoły podstawowej i ich babcie.