
Janusz Marcinkowski, wójt gminy Płużnica: - Palacz rzucający papierosy musi mieć oparcie w rodzinie
Janusz Marcinkowski to wójt gminy Płużnica. Udało mu się rozstać z papierosami. Natomiast Dariuszowi Langowskiemu, kierownikowi wąbrzeskiej pływalni, ta sztuka jeszcze się nie udała.
Janusz Marcinkowski pierwszego papierosa wziął do ust w wieku 16 lat. - To było po prostu fajne, gdy z kolegami paliliśmy papierosy. W domu nikt specjalnie mnie od tego nie odciągał i tak się zaczęło...
Trzy paczki dziennie
Jego przygoda z "dymkiem" trwała 38 lat. - Lubiłem palić. Kiedy wieczorem siadałem z filiżanką herbaty zdarzało się, że spaliłem całą paczkę. Przeciętnie wypalałem około trzech paczek dziennie - dodaje wójt Marcinkowski.
Osiem lat temu jednak musiał rzucić palenie. - Z powodów zdrowotnych. Od tego czasu nie miałem ani razu myśli, aby zaciągnąć się. Wcześniej również rzucałem palenie, ale bez nikotyny wytrzymywałem tylko kilka dni - tłumaczy Janusz Marcinkowski.
A co jest tajemnicą sukcesu? - Palacz, który rzuca papierosy musi mieć pewność, że może liczyć na wyrozumiałość najbliższych, bo kiedy odstawia się nikotynę zmienia się sposób reakcji, pojawiają się dziwne zachowania. Sam niejednokrotnie słyszałem: "zapal w końcu, bo przestałeś być fajny" - wspomina Janusz Marcinkowski.

Dariusz Langowski, dyrektor pływalni: - Wróciłem do palenia, ale jeszcze będę próbował je rzucić!
Kilka prób wzięcia "rozwodu" z papierosami ma na swoim koncie Dariusz Langowski, kierownik wąbrzeskiej pływalni. - Każda trwała trzy miesiące. Niestety, do tej pory nie udało mi się wygrać z nałogiem - mówi Dariusz Langowski.
Zgubny wpływ wojska
Mężczyzna "popalał" już w wieku 17 lat, ale wtedy dymek go nie wciągnął. Nałogowcem stał się w wojsku. - Do szkoły oficerskiej trafiłem w 1980 roku. To był trudny okres: wojsko, stan wojenny... - tłumaczy mężczyzna.
Dariusz Langowski pali od 28 lat. Kiedy skończył "czterdziestkę" rzucił papierosy po raz pierwszy. - Doszedłem do wniosku, że to niebezpieczny wiek, że należy coś zmienić. Uważam, że to mój sukces, bo rzucałem palenie bez żadnych wspomagaczy. Wystarczyła silna wola - tłumaczy mężczyzna.
Silnej woli wystarczyło jednak tylko na trzy miesiące.
Kolejną próbę rzucenia palenia dyrektor Langowski podjął kilka miesięcy temu. - Tym razem spróbowałem "wspomagaczy", ale i z nimi próba się nie udała. Wróciłem do palenia - mówi Dariusz Langowski i deklaruje: - ale będę jeszcze próbował!
Może warto spróbować już dziś? W Światowym Dniu Rzucania Palenia Tytoniu.