Jerzy Wójcik, przewodniczący Rady Miejskiej w Świeciu
Rozmowa z Jerzym Wójcikiem, przewodniczącym Rady Miejskiej w Świeciu.
- Pana zaangażowanie w organizację Wojewódzkich Dni Pszczelarza 7 i 8 września w Świeciu jest bardzo doceniane przez pszczelarzy i to nie tylko z powiatu świeckiego, ale też z całego regionu. Skąd pana przychylność wobec braci bartników?
- Po pierwsze, doceniam ich działalność, bo pyłek pszczeli i miód są ważne w mojej diecie, odkąd zachorowałem. Wyzdrowiałem także dzięki produktom pszczelim, a wiem, że może ich być coraz mniej, bo pszczelarzy ubywa. Starzeją się, odchodzą, brakuje ludzi, którzy chcieliby przejmować ich pasieki. Chcę się przysłużyć promocji pszczelarstwa z nadzieją, że będzie przybywać uli w regionie, zwłaszcza w gminie Świecie.
Przeczytaj również: Pszczelarze z regionu zacierają ręce
- Czyli, po drugie, Świecie ma słynąć miodem?
- Nie tylko miodem, ale w ogóle szacunkiem dla przyrody i tradycji. Mamy wielki Festiwal Smaku promujący zdrową żywność, w co doskonale wpisuje się miód. Chciałbym, żeby gmina Świecie słynęła z szacunku dla takich wartości, a nie, jak dotychczas, że smrodu celulozy. Wiadomo, że to stereotyp, bo swąd z zakładów papierniczych nie unosi się od dawna.
- Uczestniczył pan w przygotowaniach do wielu wielkich imprez w Świeciu. Czym mają się wyróżniać Wojewódzkie Dni Pszczelarza?
- To będzie największa, bo podwójna impreza w naszym mieście, ponieważ zostanie połączona z gminnymi dożynkami. Szczerze mówiąc, drżę o to, żeby się udała.
- W organizację włączają się również pszczelarze z Pru-szcza i Lniana, jednak pasieki są też w innych miejscach powiatu.
- Do udziału w organizacji święta pszczelarzy zaprosiliśmy wszystkie koła pszczelarskie z powiatu, ale nie każde przyjęło zaproszenie. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, żeby bawili się z nami wszyscy, którym idea tej imprezy leży na sercu. Zapraszam każdego pszczelarza i miłośnika pszczelarstwa, miodu, przyrody. To święto jest dla was.
