Coś trzeba powiedzieć, gdy mieszkaniec stawia się w urzędzie, żeby zakomunikować: - Nie będę już płacił za mojego Puszka, bo właśnie mi umarł.
- Czasem dowiadujemy się o tym od razu, gdy ktoś uprzedza nas o zmianach, ale z reguły są to wyjaśnienia na upomnienia, które wysyłamy, gdy petent przestaje płacić za swojego czworonoga - informuje Marzenna Rzymek, skarbnik gminy Świecie.
Za każdym razem oświadczenie trzeba sporządzić na piśmie.
Urząd nie sprawdza ich autentyczności. - Chociaż zdarzają się nam wyrywkowe kontrole. Zazwyczaj poprzedza je donos sąsiada, że ktoś ma psa, ale za niego nie płaci. W takich okolicznościach, jesteśmy zmuszeni do kontroli - tłumaczy Marzenna Rzymek. - Jest to jednak trudne do ustalenia. Nawet, gdy człowiek ma w domu psa, ale mówi np., że nie należy on do niego, bo tylko się przybłąkał.
Zapanowanie nad psami, za które mieszkańcy gminy nie płacą, miało ułatwić bezpłatne czipowanie psiaków u weterynarzy pracujących w Świeciu. - Poskutkowało. Zaczipowano więcej psów niż mamy w naszym rejestrze - dodaje skarbnik.
Świecie. Nie płacę, bo już nie mam psa
(aga)
Urzędnikom w referacie finansowym przypada czasem nietypowa funkcja: wyrażania współczucia z powodu śmierci przyjaciela petenta.