Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świecie. Wyrok po brutalnym pobiciu 17-latka

(aga)
Do pobicia doszło w nocy 22 września 2012 roku na terenie Szkoły Podstawowej nr 1 w Świeciu
Do pobicia doszło w nocy 22 września 2012 roku na terenie Szkoły Podstawowej nr 1 w Świeciu www.sxc.hu
Pięć lat i sześć miesięcy dla Pawła P. oraz pięć lat i cztery miesiące dla Michała H., a także po 20 tys. zł od każdego z nich na rzecz poszkodowanego. Dziś zapadł wyrok w sprawie głośnego pobicia.

Oskarżyciel posiłkowy 17-letniego Mateusza wnioskował o osiem lat pozbawienia wolności, czyli najwyższy wymiar kary dla obu sprawców pobicia w nocy 22 września ubiegłego roku na terenie Szkoły Podstawowej nr 1 w Świeciu.

Dziś sąd podjął decyzję: pięć lat i sześć miesięcy dla Pawła P. (21 lat) oraz pięć lat i cztery miesiące dla Michała H. (20 lat). Obaj muszą też zapłacić poszkodowanemu po 20 tys. zł i zostać w areszcie do 27 marca.

Przeczytaj również: Brutalne pobicie w Świeciu! 16-latek nieprzytomny i porzucony w parku

To Paweł P. przypalał

Paweł P. dostał większą karę za przypalanie Mateusza niedopałkiem na szyi i w miejscach intymnych. Sędzia Łukasz Malecha nie miał wątpliwości, że było to jego dzieło, mimo że obrońca Pawła P. poddał to pod wątpliwość. Przypomnijmy, że oparł ją na dwóch niedopałkach znalezionych przy Mateuszu. Badania DNA wykazały, że żaden z nich nie należał do Pawła P. i Michała H. - Mogły znaleźć się tam przed pobiciem albo po - powiedział Malecha. - Poza tym Paweł P. przyznał się do przypalania podczas pierwszego przesłuchania. Dopiero potem zmienił zdanie.

W zachowaniu oskarżonych sędzia dopatrzył się perfidnej premedytacji: - Kopali Mateusza dopóki przestał się ruszać. Wcześniej chcieli odejść, ale że chłopak dawał znaki życia, bili go tak długo aż zamilkł. Tylko przypadek zdecydował, że Mateusz żyje. Gdyby zmarł, kara byłaby znacznie wyższa. Można więc uznać, że oskarżeni mieli szczęście.

Zobacz też: Kolejne pobicie w Bydgoszczy! Robert leży nieprzytomny w szpitalu

Byli już karani

Jednak Malecha nie wymierzył im maksymalnej kary, mimo że obaj byli wcześniej skazani za pobicie. Sędzia uznał, że nie są zdemoralizowani do cna. - Sąd ma nadzieję, że w więzieniu zrozumieją swój czyn - tłumaczył.

Mimo wniosków obrońców oskarżonych, nie uchylił on im aresztu - muszą w nim zostać do 27 marca. Umorzył im jednak koszty postępowania sądowego, bo w areszcie nie są w stanie zarobić pieniędzy.
Wiadomo jednak, że obrona Mateusza nie powiedziała ostatniego słowa. Jego leczenie kosztuje, zapowiada więc sprawę cywilną o odszkodowanie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska