https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Święta bez męża-kata. Nie będę musiała się bać!

ANNA KLAMAN [email protected]
Pani Zofia kupiła ozdoby na choinkę. Bo stare zostały w domu, do którego nie wróci.
Pani Zofia kupiła ozdoby na choinkę. Bo stare zostały w domu, do którego nie wróci. ALEKSANDER KNITTER
Zofia cieszy się, że ta Wigilia wreszcie będzie taka, jaka powinna być. Z rodziną, ale bez złych emocji. Poprzednią spędzała jeszcze na swoim, ale już myślała o mężu, który opuści więzienie.

Mąż Kazimierz wyszedł na wolność w listopadzie, a ona, by chronić rodzinę, wyprowadziła się do mieszkania komunalnego.

Córka jest dzielna!

Miała trzy dni, by przewieźć meble i urządzić nowe gniazdko rodzinne. Uciekła, bo do dziś, gdy czuje ból w plecach, przypomina sobie zadane pogrzebaczem przez męża rany.

Udało się, choć przeszkód było wiele. Choćby problem z podłączeniem prądu. - Powiedziałam pracownikom z energetyki, że nie odpuszczę. No to zlitowali się i założyli licznik - opowiada. - Córka jest dzielna, a Pan Bóg jej pomaga - ocenia jej prawie 90-letnia mama.

- Staram się nie roztkliwiać nad sobą, ale pamiętam, co mnie spotkało ze strony męża - mówi Zofia. - Żyję dniem codziennym. Nie muszę się bać tego, co nastąpi.

Wiadomości z Chojnic i okolic

Kazimierz, który znęcał się nad Zofią fizycznie i psychicznie, nie przyjmuje do wiadomości, że został w pustym domu. Chce, by żona wróciła. Grozi, że sprzeda dom. - Na pewno nie wrócimy - mówi kobieta. - Nic ani nikt nie przekona mnie do zmiany decyzji. Bo jesteśmy bezpieczni.

Wigilia będzie wesoła, choć trudno ją urządzić na 20 metrach na poddaszu, na którym do niedawna hulał wiatr. Jest skromnie, każdy kąt jest zagospodarowany. Syn ma własny kącik, bo pokój przedzielono szafami. Domownikom nie jest łatwo - sporo miejsca zajmują trzy łóżka. Na stół miejsca nie ma. Jest za to ława, którą czerszczanka zakryje świąteczną serwetą. Będą też potrawy. Ale bez przesady. Na pewno ryby i jakaś sałatka.

- Wszystko się uda - śmieje się Zofia. - Cieszę się, że w drugie święto z Chojnic przyjedzie córka z rodziną. Jeszcze nie widziała, jak mieszkam. Wie tylko, że mamy ciasno. Zastanawia się, jak się wszyscy pomieścimy. Pyta, gdzie usiądą.

Syn jest teraz oparciem

Najważniejsze, że będzie choinka i opłatek. Pani Zofia kupiła małą sztuczną choinkę. Ma też nowe ozdoby. Te zakupy były konieczne, bo podczas przeprowadzki nie pomyślała, że nadchodzą święta. - Nie, nie ogołociłam męża - zastrzega się. - Prawie wszystko zostało. Łącznie z lampą czy lodówką. Sporo rzeczy dostałam od innych. Choćby wykładzinę na podłogę, czy inne konieczne sprzęty.

Przeczytaj także: Czersk. Rodzina żyje w strachu. Tyran wkrótce wyjdzie z więzienia

Syn, który przez ojca próbował targnąć się na własne życie, jest teraz dla matki dużym oparciem. Wtedy miał 14 lat i był wrażliwym nastolatkiem. Wkrótce skończy 18 lat, jest dojrzały. - Proszę zobaczyć, jak pięknie ocieplił styropianem kuchnię - chwali go matka. - A tu jest goła ściana, ale syn położy mi tam tapetę.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
magda
To najfajniejsza rzecz jaką ostatnio przeczytałam. Proszę wytrwać w swojej decyzji, jest Pani to winna synowi - od niego się wszystko zaczęło. To wspaniały chłopak. Jesteście wolni i bezpieczni, życzę Wam tego z całego serca już na zawsze, pozdrawiam
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska