Świetlica w Drzycimiu zrujnowana

- Takich rzeczy jak pożar się nie planuje, mamy więc teraz problem. Musimy odbudować naszą świetlicę - mówi Waldemar Moczyński, wójt gminy Drzycim. - W pierwszym rzędzie trzeba zabezpieczyć dach. Kolejnym etapem będzie zgromadzenie funduszy na remont budynku, ale to zadanie na przyszły rok.

Świetlica jest stara, ale blachodachówka została na niej położona zaledwie cztery lata temu.

- Całość była wydeskowana. Wielka szkoda, że wszystko spłonęło - mówi wójt.

Pożar wybuchł 29 października po godz. 13 .

- Gdy przyjechaliśmy na miejsce, ogień przedarł się już przez dach - relacjonuje Paweł Puchowski, rzecznik prasowy straży pożarnej w Świeciu.- Mieliśmy ogromny problem, żeby dostać się do zarzewia ognia, które znajdowało się w pobliżu komina. Musieliśmy wyciąć dziury w dachu. Budynek świetlicy znajduje się na podwyższeniu, to też utrudniało nam akcję. Ostatecznie straty powstały bardzo duże. Można powiedzieć, że ocalały tylko mury.

W akcji uczestniczyły jednostki ze Świecia, Osia, Lniana, Gacek, Gródka, Jastrzębia i Drzycimia.

Za wstępną przyczynę pożaru uznano nieszczelność komina. - Tego dnia było bardzo wietrznie. Niewykluczone, że podmuch wiatru przeniósł iskrę - mówi Paweł Puchowski.

Świetlica była użytkowana codziennie. - Popołudniami spotykały się w niej różne koła. Do czasu wyremontowania budynku będą one miały do dyspozycji salę w obiekcie przy stadionie, gdzie organizujemy sesje rady gminy. Pomieścimy się, jakoś musimy sobie radzić - mówi wójt.