https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Syn nie narozrabia

Wojciech Mąka Michał Nowicki
Piotr Kalinowski, pełnomocnik powiatowy Prawa i Sprawiedliwości w powiecie radziejowskim, zaleca swojemu podwładnemu, kim ma obsadzić komisje wyborcze.

Na liście są krewni i sympatycy partii.
Dziś mija termin zgłaszania przez partie przedstawicieli do komisji wyborczych. Zwykle takich osób w jednej komisji jest od 9 do 11. Każda dostaje za pracę przy wyborach 135 złotych. Do tej pory nieoficjalnie wiadomo było, że to sposób na "dorobienie" sobie przez zwolenników partii. Wczoraj dostaliśmy pierwszy dowód na takie praktyki.

Wetknij ją do komisji
Oto treść listu Piotra Kalinowskiego, pełnomocnika powiatowego PiS na Radziejów, przesłanego pocztą elektroniczną (pisownia oryginalna):
"Cześć Tak jak przed chwilą napisałem jest u was miejsce dla kolejnych 11 osób do komisji. Dzwoniła do mnie pani Paszkowska nauczycielka. Uważam że w tej sytuacji możesz ją wetknąć do komisji ale podpisy niech zbiera. Daj jej również deklarację albo od razu z 4 sztuki, bo ma chętnych do pisu. Zobaczymy co z tego wyniknie po wyborach. Jeśli czegoś nie rozumiesz to proszę o kontakt telefoniczny Jak nie masz kogo do komisji, to przecież masz sporą rodziną i są chłopaki od Fera albo kobitki od nalewek ze Zborowca. Nie wiem czy będę kandydował choć miałem rozmowę z gazetą kujawską. No pozdrawiam Piotr Kalinowski."

Mają pilnować, nie rozrabiać
Kalinowski (poprzednio próbował startować na posła z ramienia PiS) tłumaczy: - Z tego listu nie można nic wywnioskować, ani o kim mowa, ani do kogo był skierowany. Nie jest obraźliwy, nie zawiera bluźnierstw itd. Treść jest taka - że osoba do której adresowana była ta informacja ma przygotować, czyli znaleźć, osoby do obwodowych komisji wyborczych, oraz mężów zaufania. Może nie chodzi o obsadę komisji wyborczych, ale o wybór mężów zaufania? Poza tym - przecież wiadomo, że do wypełniania pewnych zadań, desygnuje się jedynie zaufanych ludzi. Kto może być bardziej zaufany niż krewny, syn czy dziadek działacza partyjnego? Te osoby mają podczas wyborów pilnować procedur i porządku, a nie rozrabiać.

W gminie rządzi mama
Ustaliliśmy osoby z listu, który najprawdopodobniej był adresowany do szefa PiS w Piotrkowie Kujawskim, bo tylko tam jest 11 komisji. To młody Paweł Betliński, ale PiS-em w gminie rządzi rzeczywiście jego matka, Teresa Betlińska, radna gminy Piotrków. Jan Fer to pracownik komendy straży pożarnej z Piotrkowa, sympatyk PiS. "Kobitki od nalewek ze Zborowca" (gm. Piotrków Kujawski) to wiejska grupa kulturalna związana z Elżbietą Maniewską, sołtyską. Maniewska jest kuzynką Jana Fera.

Poseł nie zna adresata
Łukasz Zbonikowski, do niedawna poseł PiS, szef okręgu toruńsko - włocławskiego, mówi: - Nie znam adresata tego listu i trudno mi znać ścieżki, jakimi krąży poczta elektroniczna w sieci - mówi. - Ale to naturalne, że partia obsadza miejsca w komisjach wyborczych osobami, które będą dbały o jej interesy, będą sprawdzać, czy przebieg głosowania jest prawidłowy.
Poproszony o komentarz Paweł Olszewski, szef Platformy Obywatelskiej w Bydgoszczy, powiedział, że treść listu Kalinowskiego jest z jednej strony śmieszna, z drugiej - tragiczna. - Towarzysko-rodzinne powiązania to system wartości PiS - mówi. - U nas jest tak, że rekomendujemy ludzi z ulicy, sympatyków. Nie mamy czasu na zajmowanie się tworzeniem takich układów.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

?

t
ted
Sprostowanie.W piotrkowie mieszka dwóch mężczyzn o tych samych imionach i nazwiskach:Jan Fer.Autor artykułu przed napisaniem powinien dokładnie sprawdzić informację o osobie ,której chce napisać.Jan ze straży nie ma nic wspólnego z artykułem, a tym bardziej z PiS-em.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska