Za łamanie przepisów ruchu drogowego sypią się mandaty i upomnienia dla... instruktorów nauki jazdy. - Przecież gdzieś musimy parkować auta! - tłumaczą i skarżą się na tymczasową organizację ruchu.
Na czas remontu ronda w Tarpnie, na ulicy Bema wprowadzono tymczasową organizację ruchu. Po obu stronach jezdni ustawiono znaki zakazu zatrzymywania się.
- A przecież musimy gdzieś zaparkować - mówią instruktorzy szkół nauki jazdy, którzy swoich kursantów z całego regionu przywożą na egzaminy do Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, mieszczącego się właśnie przy ul. Bema. - Na placu WORD-u miejsca nie ma, więc gdzie mamy postawić swoje auta?
Jaki przykład kursantom, tuż przed egzaminem, dają instruktorzy nauki jazdy, którzy sami łamią przepisy? - To nie nasza wina, jesteśmy do tego zmuszeni - tłumaczą.
Strażnicy miejscy skrupulatnie wypisują upomnienia, wezwania i mandaty dla kierowców parkujących na ul. Bema. - I będziemy to robili nadal - ostrzega Jan Przeczewski, komendant straży miejskiej. - Kierowcy bez wyjątku muszą przestrzegać wprowadzonego zakazu parkowania.
Zdaniem skarżących się instruktorów, zakazem zatrzymywania się i postoju powinna być objęta tylko jedna strona ulicy Bema.
- To wąska ulica i parkujące, choćby po jednej tylko stronie, samochody utrudniałyby przejazd autobusom miejskiej komunikacji, które tymczasowo jeżdżą ulicą Bema. Dlatego nie ma możliwości zdjęcia tego znaku - tłumaczy Adam Orłowski, kierownik Referatu Dróg grudziądzkiego Ratusza.
A co mają zrobić instruktorzy nauki jazdy, którzy nie mają gdzie zaparkować samochodów? Zdaniem kierownika Orłowskiego miejsce na takie pojazdy powinno znaleźć się na terenie WORD-u, a jeśli nie jest to możliwe, to auta trzeba parkować w innym miejscu, a do samego Ośrodka podejść na własnych nogach.