Kawałek kosmicznego złomu pochodzącego ze statku kosmicznego Elona Muska rozbił się niedawno na polu rolnika w Nowej Południowej Walii w Australii. 3-metrowy kosmiczny gruz jest podobno częścią statku kosmicznego SpaceX Crew-1, który został wystrzelony w listopadzie 2020 roku.
Hodowca owiec Jock Wallace początkowo zadzwonił do australijskiego urzędu lotnictwa cywilnego po wskazówki, ale ci doradzili mu, aby skontaktował się z NASA.
"Jestem rolnikiem z Dalgety, co mam powiedzieć NASA?" - powiedział Jock w rozmowie z ABC News.
Pan Wallace i jego sąsiad Mick Miners zwrócili się o pomoc do dr. Brada Tuckera, astrofizyka z Australian National University.
"O godzinie 7 rano czasu lokalnego skatalogowano i wyśledzono, że kadłub SpaceX Crew-1, który jest nieciśnieniową dolną częścią kapsuły, ponownie wleci w atmosferę nad południową częścią Nowej Południowej Walii w Australii" - wyjaśnił dr. Tucker.
Wyglądający jak monolit z filmu Stanleya Kubricka 2001: Odyseja Kosmiczna, kosmiczny złom ma prawie trzy metry wysokości i został znaleziony wbity pionowo w ziemię.
Według astronoma Jonathana McDowella, położenie małego miasteczka Dalgety w Nowej Południowej Walii - gdzie kosmiczny śmieć został znaleziony - pokrywa się niemal idealnie ze ścieżką ponownego wejścia tej części w atmosferę.
Materiał na szczęście uderzył w Ziemię w dużej odległości od nieruchomości mieszkalnych i zwierząt gospodarskich obu rolników.
Ponowne wejście w atmosferę kosmicznego złomu jest kontrowersyjnym tematem, a USA i Chiny odbyły w ten weekend ostrą wymianę zdań, dotyczącą niekontrolowanego ponownego wejścia w atmosferę chińskiego boostera Long March-5B.
rs
