MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szczęśliwy gol zadecydował o porażce Chojniczanki w Niecieczy

Tomasz Malinowski
Marek Gancarczyk (leży), który w niedzielnym meczu pełnił rolę kapitana, pracował dla zespołu w ofensywie i defensywie.
Marek Gancarczyk (leży), który w niedzielnym meczu pełnił rolę kapitana, pracował dla zespołu w ofensywie i defensywie. Fot. Monika Smól
Chojniczance, kolejnemu z pierwszoligowców, nie udało się zdobyć twierdzy Nieciecza. Podopieczni Mariusza Pawlaka zasłużyli na punkt.

TERMALICA NIECIECZA - CHOJNICZANKA 1:0

Bramka: Drozdowicz (63).
TERMALICA: Nowak - Chomiuk, Sołdecki, Czerwiński I, Jarecki (81. Maslo) - Biskup, Pleva, Kupczak, Plizga (46. Foszmańczyk), Janeczko (72. Kamiński) -Drozdowicz.
CHOJNICZANKA: Podleśny - Chyła, Markowski I, Lisowski, Pietruszka - Feciuch I, Mrozik (79. Rybski) - NiedzielaI (74. Suchocki), Siemaszko, Gancarczyk - Mikołajczak.

Nieobecność kluczowych piłkarzy: Kieruzela, Grzelaka i Za-wistowskiego zmusiła trenera Mariusza Pawlaka do istotnych korekt w składzie i ustawieniu.

Ale nie wpłynęły one znacząco na postawę drużyny. W pierwszej połowie przyjezdni prezentowali się zadowalająco. Byli dobrze zorganizowani w środku pola, a najbardziej podobać się mogła gra obiema flankami. Gancarczyk i Niedziela organizowali ciekawe akcje w tych sektorach boiska; starali się dośrodkowywać lub samodzielnie finalizować akcje. Otrzymywali zresztą mocne wsparcie ze strony bocznych obrońców: Chyły i Pietruszki.
Przynajmniej w pierwszym kwadransie chojniczanie sprawiali lepsze wrażenie. Szkoda, że podopiecznym Mariusza Pawlaka zabrakło skuteczności. W 11. min. wynik otworzyć mógł Mikołajczak; po dośrodkowaniu Mrozika - Markowski przedłużył lot piłki, jednak najlepszy strzelec zespołu "główkował" obok bramki. Podobnie rozwinęła się akcja z 34. min.; zapoczątkował ją Niedziela, jednak piłkę po dobrym strzale "Mikiego" - Nowak obronił z wielką klasą.
W drugiej części tej połowy swój rytm gry odnalazła Ter-malica. Popularne "Słoniki" częściej gościły na przedpolu bramki strzeżonej przez Podleśnego. Minimalnie pomylił się, po strzale głową, Drozdowicz, po nim Kupczak nie trafił z bliska nawet w światło bramki.

Gdyby Garncarczyk, zresztą po wzorowo wykonanym kontrataku, bardziej skorygował celownik, na przerwę piłkarze "Chojny" schodziliby w znakomitych humorach.
W drugą połowę zdecydowanie lepiej weszli gospodarze. Zepchnęli gości do obrony. Zaczęli dochodzić do sytuacji. W 55. min. wybornej nie wykorzystał Sołdecki. Ale bardziej bohaterem tej akcji był Podleśny, który piłkę po "główce" obrońcy gospodarzy, wyłapał po mistrzowsku.

Miejscowi, walczący wciąż o premiowane awansem miejsce, nie ustawali w atakach. Nagroda spotkała ich w 63. min. Biskup zdecydował się na indywidualną akcję; kiedy znalazł się w polu karnym, oddał niesygnalizowany strzał. Piłka skozłowała; Podleśny interweniował, lecz "przysnęli" koledzy w obronie i Drozdowicz (wrócił do zespołu po pauzie za kartki) skierował futbolówkę do siatki. I zrównał się w liczbie goli (13) z... Mikołajczakiem.

Po bramce role się odwróciły; to Chojniczanka przejęła inicjatywę a miejscowi kontrowali. Niestety, piłka po strzałach Mrozika, Gancarczyka (dwukrotnie) i Markowskiego nie znalazła drogi do bramki.

- Nie muszę się wstydzić za grę swojego zespołu - komentował opiekun "Chojny". - Zabrakło otwierającego podania i zdecydowania przy akcji Biskupa. Zbyt łatwo dostał się w nasze pole karne.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska