Mężczyzna wczoraj sam stawił się na komendę policji. Został przesłuchany w charakterze świadka.
- Zeznał, że kobieta w kłótni miała odrzucić "komórkę". Mężczyzna zszedł z torów, by cofnąć się po telefon, a w tym momencie miał nadjechać pociąg i potrącić 35-latkę - mówi Marcin Licznerski, zastępca prokuratora rejonowego w Grudziądzu.
43-latek utrzymuje, że samego momentu potrącenia nie widział. Twierdził, że szli w kierunku Przedmieścia. Gdy zauważył, że jego narzeczona został potrącona przez pociąg, miał pobiec na dworzec, by wezwać pogotowie. Niestety, nikt nie chciał użyczyć mu telefonu.
Mężczyzna zeznał też, że gdy z daleka zobaczył, że na miejscu dramatu są już służby, nie chciał tam wracać.
Przypomnijmy, do wypadku doszło we wtorek, 8 marca tuż przed godz. 15.
Prognoza pogody na 11.03.2016/TVN Meteo Active/x-news