https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szkoły publiczne kosztują powiat krocie

Żeby szkoły się rozwijały, także teatralnie, jak w starym ogólniaku, potrzeba pieniędzy. Tych ciągle jest mało...
Żeby szkoły się rozwijały, także teatralnie, jak w starym ogólniaku, potrzeba pieniędzy. Tych ciągle jest mało... MARIA EICHLER
Polemika o rekrutacji do szkół publicznych i niepublicznych na sesji rady powiatu. Bo starosta zainspirował radną opozycji.

Okazuje się, że trzeba uważać na to, co się mówi, bo każde słowo może być brane pod lupę...Przekonał się o tym starosta Stanisław Skaja, który na ostatniej sesji rady powiatu był mocno indagowany przez radną Mirosławę Dalecką z PiS o jego wypowiedź na konferencji prasowej dotyczącą konkurencji ze strony szkół niepublicznych wobec placówek podległych powiatowi.

- Starosta mówił o nieuczciwej konkurencji tych szkół - przypominała Stanisławowi Skai radna. - To są poważne oskarżenia i proszę wskazać, jaka szkoła dopuściła się takich praktyk. Czy nie są to bezpodstawne oskarżenia? Czy zarząd powiatu zrobił wszystko, aby oferta naszych szkół była atrakcyjna? To przecież zarząd zaplanował mniej oddziałów, chciał likwidować świetlice...A gdzie się ma spotykać młodzież, jak nie w szkole? Czy to nie jest kreowanie złego wizerunku szkoły powiatowej?

Starosta w odpowiedzi na interpelację radnej opozycji na początku stwierdził, że jego wypowiedź na konferencji prasowej brzmiała nieco inaczej. - Powiedziałem, że szkoły niepubliczne prowadzą nieco inną kampanię informacyjną niż my - zaznaczył. - Miałem informację od jednego z dyrektorów, że uczniowie słyszeli, że nie mają startować do naszej szkoły, bo tam nie będą tworzone nowe oddziały.

Podkreślił, że w starostwie prowadzi się normalną rekrutację, nie wprowadza się nikogo w błąd. - A tam młodzież słyszy, że po skończeniu tej szkoły czeka praca w policji, a to nie jest takie proste - stwierdził.

Dodał, że zupełnie inna jest sytuacja szkoły, która tylko wynajmuje pomieszczenia, od sytuacji starostwa, które musi utrzymać swoje obiekty.

A nazwy szkoły niepublicznej, która stosowała takie praktyki, zdradzić nie chciał. - Bo nie chcę włóczyć się po sądach - zakończył. Wrzucił też kamyk do ogródka nauczycieli. - Są tacy, którzy uczą i tu, i tam. To ma być normalne? - pytał.

Najnowsze Info z Polski

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska