Mysia Wieża to przecież tylko nazwa potężnej budowli obronnej z połowy XIV wieku, nawiązująca do znacznie starszej - z drugiej połowy IX wieku, z czasów panowania księcia Popiela. Według legendy, w owej wieży dokonał żywota zjedzony przez myszy zły Popiel.
Nasza kajakowa grupa (Robert Bazela, Andrzej Gomol, "Ślimak" i niżej podpisany reporter "Pomorskiej") rusza właśnie z zatoki pod wieżą, omijając Klub Wioślarski "Gopło" Kruszwica i przecina nasadę Półwyspu Rzępowskiego niewielkim kanałem. Skręcamy na północ, zostawiając Mysią Wieżę i stanicę WOPR po zachodniej stronie. Za mostem drogowym po prawej odsłania się bryła kolegiaty świętych Piotra i Pawła. To zaklęta w ciosanym kamieniu historia. Kościół w stylu romańskim wzniesiono na przełomie XI i XII wieku, prawdopodobnie jako katedrę, bo Kruszwica do 1157 roku była siedzibą biskupstwa kujawskiego.
Północna, długa na 3 km zatoka Gopła, jest niczym w porównaniu do ogromu całego akwenu - największego naturalnego jeziora nie tylko na Kujawach, ale w całym województwie kujawsko-pomorskim (prawie 22 km kw). Dłuższa rynna polodowcowego Gopła ma 25 km długości.
Już w przedwojennym przewodniku "Szlaki wodne Polski" Antoni Heinrich przestrzegał, że woda w Gople nie nadaje się do picia. Tak jest też dziś, ale gdy tylko wpływa się na Noteć, nie dość, że o piciu wody mowy nie ma, to ta po prostu śmierdzi gnojówką. To z powodu nieczystości spływających do rzeki prawobrzeżnymi kanałami melioracyjnymi.
Skanalizowana Noteć zapewnia połączenie wodne między Gopłem a Kanałem Bydgoskim. Mogą tędy pływać mniejsze barki (minimalna głębokość tranzytowa wynosi 0,7 m).
Przepływamy skrajem długiego na 3 km jeziora Szarlej, z którego blisko już do Mątew - przemysłowego przedmieścia Inowrocławia. To 22 kilometr naszego rejsu z Kruszwicy. Znajdujące się na prawym brzegu instalacje zakładów sodowych, towarzyszą nam dłuższy czas.
Przeczytaj również: Gopło to piękne jezioro. Najlepiej widać to z pokładu statku "Rusałka" [zdjęcia]
Na 28. km szlaku mijamy miejsce, gdzie przed regulacją Noteci przez władze pruskie, rzeka skręcała w lewo ku Jezioru Pakoskiemu. Koryto rzeki zostało przegrodzone groblą. 2 km dalej gdzieś na prawym brzegu znajduje się Kościelec Kujawski - miejscowość znacząca, bo właśnie tam wznosi się romańsko-gotycko-renesansowy kościół św. Małgorzaty.
W końcu dopływamy do śluzy Pakość (22 km od Kruszwicy). Tu trzeba przenieść kajaki. Zaraz za śluzą z lewej dopływa z Jeziora Pakoskiego Stara Noteć. System wodny Noteci jest skomplikowany - Jezioro Pakoskie zasilane jest zarówno Notecią właściwą (poprzez boczny kanał), jak i płynącą przez Gębice i Kwieciszewo Notecią Lewą (zwaną też Zachodnią lub Małą).
W Pakości pozdrawiamy się z miejscowymi wodniakami przygotowującymi do sezonu dwuosobowy kajak motorowy.
To miasteczko szczyci się Kalwarią Pakoską z XVII i XVII stulecia. W kościele św. Bonawentury, zbudowanym na fundamentach zamku Działyńskich, przechowywane są relikwie Krzyża Świętego.
Na północ od Pakości rozciąga się długie i malownicze jezioro Mielno. Następne Jezioro - Sadłogoskie -jest znacznie mniejsze, widać z niego cementownię "Kujawy" w Piechcinie i wieżę neoromańskiego kościoła św. Jakuba w Barcinie. Na prawym brzegu wznosi się wzgórze św. Wojciecha, na lewym - zrewitalizowane bulwary, miejsce spacerowe i wypoczynku.
Naszym celem jest nowa przystań Klubu Żeglarskiego "Neptun". Za rufami kajaków 43 km. Niezły wodniacki maraton - trzeba przyznać.
Czytaj e-wydanie »