https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szlifowanie talentów

Roman Laudański FOT. AUTOR
- Ja tylko wyciągam smak i duszę z kamienia - Wiesław Kurzeja prezentuje jeden z grzybów
- Ja tylko wyciągam smak i duszę z kamienia - Wiesław Kurzeja prezentuje jeden z grzybów
Kilkusetkilogramowe kamienne grzyby zostaną wmurowane na rogatkach Grzybna. Jeśli wieś tak się nazywa, to co innego może być jej symbolem?

Wiesław Kurzeja wydobywa z kamienia i korzeni drzew kształty, które zapisała w nich przyroda. I choć obrabianie piaskowca łatwiejsze jest od cięcia granitu, to jednemu i drugiemu musi poświęcić swój czas i siły.

- Grzybno to fajna wieś. Trochę rolnicza, trochę pozarolnicza, z majętnymi, także z wykształconymi mieszkańcami - mówi dyrektor miejscowej szkoły.

Alicja Adryan jest dyrektorem niewielkiej Szkoły Podstawowej w Grzybnie (gmina Unisław, powiat chełmiński). Mieszkańcy powierzają jej i nauczycielom swoje najcenniejsze skarby, a oni szlifują je, by piękniały nasycone wiedzą.

Z oświatą w gminie Unisław jest tak: w Unisławiu (pięć kilometrów od Grzybna) jest wielki zespół szkół, w którym uczy się kilkuset uczniów. Na terenie gminy są jeszcze trzy wiejskie szkoły, w których uczy się po kilkudziesięciu uczniów. Dlatego, gdy radni zaczynają szukać oszczędności lub racjonalizować koszty - los wiejskich szkółek może być zagrożony.

Urok wiejskiej szkółki
Plusem małej szkoły jest rodzinna atmosfera. Wszyscy się tu dobrze znają, nic się nie ukryje, a dzięki temu nie ma problemów wychowawczych. Drugi plus - to mała liczba dzieci w klasach. Do każdego można podejść indywidualnie. Ale to również minus, bo gdy zaczyna się sezon na grypy i przeziębienia, to nieobecność połowy dzieci w klasie zmusza nauczyciela do zastanowienia - czy warto zaczynać nowy temat?

- Staramy się oszczędzać i brać z gminy tylko to, co niezbędne - mówi dyrektor Adryan. - Powołaliśmy Towarzystwo Oświatowe "Od Nowa", dzięki któremu pozyskujemy dodatkowe fundusze i dofinansowujemy działalność szkoły.
Do "Od Nowy" należą nauczyciele, rodzice dzieci i mieszkańcy wsi. Towarzystwu prezesuje - Alicja Adryan.

W ubiegłym roku, dzięki dziesięciu programom, na które dostali pieniądze, szkoła dostała 30 tys. zł. I działo się tu coś bez przerwy. - W ostatnią niedzielę odbył się w szkole Czwarty Rodzinny Turniej Tenisa Stołowego, który dofinansował nam Urząd Gminy w Unisławiu (1,5 tys. zł) oraz Ministerstwo Sportu i Turystyki (3,3 tys. zł). Wzięło w nim udział 62 zawodników, a najlepsi byli dwaj mieszkańcy Przeczna (ojciec z synem), którzy ograli wszystkich zawodników.

Marzenia do spełnienia
To było w niedzielę, a w sobotę kilkudziesięciu rodziców wysprzątało park szkolny i posadziło drzewka. - Mieszkańcy nigdy nie odmówili szkole swojej pomocy - mówi dyrektor Adryan. - W ubiegłym roku pomalowaliśmy wspólnie całą szkołę! A około 150 osób odpisało na "Od Nowę" jeden procent, dzięki czemu otrzymaliśmy na działalność siedem tysięcy złotych.

Wczoraj na drzewkach pojawiły się zalaminowane nazwiska dzieci, które otoczyły młode świerki indywidualną opieką i wystartowały w konkursie ekologicznym. Za trzy tygodnie już po raz czternasty spotkają się na "Biesiadzie Grzybieńskiej", czyli popularnych śpiewankach, które gromadzą mieszkańców różnych pokoleń. Szkoła chciałaby też zbudować nowe boisko, jest już projekt, grunt należy do gminy i pewnie jeszcze w tym roku ruszą prace.

- Oferta szkolna dla dzieci jest bardzo bogata - mówi Alicja Adryan. - Czasem odnoszę wrażenie, że mają one tak dużo kółek tematycznych, że czasem chętnie pograłyby po prostu w piłkę!

- Mam tyle siły i energii, żeby coś robić - dodaje dyrektor. - Dlatego myślimy już o kolejnych konkursach, na które będziemy składali nasze projekty.

Faktura kamienia
Kolejną imprezą integracyjną jest Dzień Rodziny. A na jeden z nich zaprosili Wiesława Kurzeję, mieszkańca Grzybna, który z kamienia i korzeni potrafi robić prawdziwe cuda.

- Kiedyś zajrzała tu pani Ala, dyrektor szkoły i zaprosiła mnie, żebym pokazał swoje wyroby - wspomina Wiesław Kurzeja. Tam jego dzieła zauważył wójt z dyrektorem Gminnego Ośrodka Kultury i już zaprosili go na wystawę do Unisławia. A jak już się przełamał i pozbył tremy, to teraz kamienne grzyby z Grzybna są hitem wielu imprez, w których bierze udział Lokalna Grupa Działania "Zakole Dolnej Wisły". Ostatnio kamiennymi grzybami zachwycali się zaprzyjaźnieni z Unisławiem Niemcy. - Oni lubią ogrodowe krasnale, ale może już im się one przejadły? - zastanawia się pan Wiesław. A już niedługo grzyby z Grzybna pojadą również do Brukseli i Tallina.
Z zawodu jest mechanikiem samochodowym, lata przepracował na 50-tonowym dźwigu, a teraz - na emeryturze - nie potrafi spokojnie usiąść. Jego ojciec był gajowym w Kieleckiem. - Dziś żałuję, że nie poszedłem w jego ślady, to piękny zawód - wzdycha.

Za to teraz, jak tylko widzi gdzieś splątane korzenie lub kamień o ciekawym kształcie, to nie potrafi przejść obok obojętnie. - Kiedyś szliśmy z kolegą, patrzę - ciekawy korzeń. - A po co ci to? - pyta kolega. - Przyjdziesz za dwa dni, to zobaczysz - odpowiada. - Po dwóch dniach przyszedł i nie mógł poznać, że to ten sam korzeń, po który się pochyliłem.

A z korzeni wyłaniają się ptaki lub ogrodowe lampy. Wszystko niepowtarzalne. Z kamieni - także żółwie, kaczki czy gęsi. - Jak się człowiek uprze, to zrobi wszystko, tylko z czasem nabiera się doświadczenia. Dziś wiem, jak najlepiej kamienie ciąć, żeby się nie rozpadły. Nie chcę ingerować w kształty. Szlifowany kamień traci piękno swojej faktury. Ja tylko wyciągam jego smak i duszę. Oczyszczam je, dopasowuję kawałki. Cała radość, to zobaczyć, końcowy efekt.

Pan Wiesław kiedyś zajmował się metaloplastyka, ale na rynku pojawiło się tyle wyrobów spod jednej sztancy, że woli obrabiać polne, jakże "dzikie" kamienie. Kiedyś przyśniły mu się szopki betlejemskie. Rano wstał, poszedł do stodoły i wyciął pierwszą z kamienia. Ma już pomysły na następne cuda. Byleby zdrowie dopisało, to będzie można go zobaczyć na kolejnych festynach.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska