Wtorkowe południe. W świeckim urzędzie skarbowym tłumy. To już ostatni dzwonek na złożenie zeznania podatkowego.
Większość złożyła
- Do tej pory spłynęło około 27 tys. zeznań - wylicza Mirosław Różycki, rzecznik prasowy Urzędu Skarbowego w Świeciu. - Została jeszcze grupa około 3 tysięcy osób, którzy czekają do ostatniej chwili. Są wśród nich też tacy, którzy sądzą, że są rozliczeni, a tak nie jest. Wynika to zazwyczaj z nieporozumień między pracownikami i pracodawcami.
Pracodawcy niby mają rozliczać pracownika, ale tego nie robią. Najczęstszym "grzechem" podatników jest natomiast to, że w zeznaniu nie wykazują wszystkich dochodów.
Problemowe akcje
- Bardzo często mieszkańcy, którzy otrzymali akcje od swojej firmy, sprzedają je, składają deklaracje PIT 13 jednak, nie ujmują ich w rozliczeniu - mówi Różycki. - W drugiej połowie roku urząd będzie dokonywać kontroli tych podatników, którzy złożyli właśnie ten PIT. Jeżeli ktoś tego nie zrobił w ubiegłym i tym roku, może sam złożyć korektę. Urząd wtedy odstąpi od kary. Jeżeli jednak znajdziemy kogoś, kto tego nie zrobił, będzie surowo ukarany.
Zdarzają się, że podatnicy przekraczają limity odliczeń.
Brak podpisu
- Spotykamy się jeszcze z przypadkami, kiedy to wykorzystywana jest duża ulga budowlana, ale na zasadach sprzed 2001 roku - zaznacza Mirosław Różycki. - Często także zeznanie, przesłane do nas pocztą, nie jest podpisane.
Tych, którzy nie złożyli o czasie zeznania, mają się czego bać.
Kary dla opieszałych
- Takich osób jest coraz mniej - dodaje. - Ludzie zdają sobie sprawę, że nie warto płacić kar. Niemiłe konsekwencje czekają na opieszałych i leniwych. Zdajemy sobie sprawę, że zdarzają się wypadki losowe. Tych kary ominą. Nie można powiedzieć, że jesteśmy bezduszną instytucją. Pilnujemy gospodarki podatkowej, czy to się komuś podoba, czy nie.
