Zobacz wideo: Aktualne obostrzenia w regionie - potwierdzone 14 kwietnia.
2 lata bezwzględnego więzienia, 6 lat zakazu kierowania i 40 tys. zł nawiązki dla rodziców zmarłego dziecka - taki wyrok usłyszał w październiku 2020 roku młody kierowca Stanisław G., który sześć lat temu śmiertelnie potrącił Kacperka Paradowskiego w Steklinku pod Toruniem. Czy to orzeczenie i wymiar kary utrzymają się, okaże się niebawem.
W poniedziałek (26.04) w Sądzie Okręgowym we Włocławku spodziewany jest finał drugiego procesu apelacyjnego kierowcy.
- Spodziewamy się zamknięcia przewodu sądowego i jesteśmy gotowi do mów końcowych. Wnosić będziemy o karę surowszą - mówi adwokat Mariusz Lewandowski, od początku sprawy reprezentujący Pawła Paradowskiego, ojca tragicznie zmarłego chłopczyka.
Bez prawka, po alkoholu, z sądowym zakazem kierowania...
Ubiegłoroczny, październikowy wyrok był już drugim w tej bolesnej sprawie, którą "Nowości" śledzą od samego początku. I drugim ogłoszonym przez ten sam sąd - Sąd Rejonowy w Lipnie. W pierwszym procesie Stanisław G. został całkowicie uniewinniony od zarzutu spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Głośno mówiono wówczas o skandalu, bo młodzieniec jechał: po alkoholu, z sądowym zakazem kierowania pojazdami, nie posiadając nigdy prawa jazdy, autem bez badań technicznym, a co najważniejsze - środkiem drogi. (Wskutek apelacji we Włocławku odbył się drugi proces).
Pisaliśmy wcześniej
Polecamy
Przypomnijmy, że 11-letni chłopczyk zginął na drodze wiejskiej przed własnym domem w Steklinku (gmina Czernikowo pod Toruniem) w lipcu 2015 roku. Wyjechał z posesji na rowerze. Samochód kierowany przez Stanisława G. jechał środkiem drogi. Doszło do zderzenia i dziecka nie udało się uratować. W pierwszym procesie całą winą za wypadek obarczono chłopczyka i jego rodziców, którzy rzekomo mogli dramatowi zapobiec lepiej pilnując syna (brama od domu była otwarta).
W tej sprawie pojawiło się wiele opinii biegłych. Za najbardziej wiarygodną sąd lipnowski uznał w ubiegłym roku tę sporządzoną przez ekspertów z Instytutu Sehna w Krakowie, co ogłaszając wyrok podkreślił. Wskazywała ona przede wszystkim na to, że gdyby kierowca poruszał się prawidłowo prawą stroną drogi, to skutki wypadku byłyby zdecydowanie inne. Rowerzysta uderzyłby w bok pojazdu, przewrócił się, odniósł obrażenia, ale nie zginął.
Kierowca walczy o uniewinnienie, oskarżyciele o surowszą karę
Stanisław G. i jego obrońca od początku walczą o uniewinnienie. Ojcu Kacperka natomiast, podobnie jak lipnowskiej prokuraturze, zależy na tym, by wyrok ubiegłoroczny przynajmniej się utrzymał w niezmienionym kształcie. Przynajmniej, bo przypominajmy, że śledczy w roku ubiegłym domagali się dla Stanisława G. surowszej kary - 3 lat bezwzględnego więzienia.
- My również. Kara w naszej ocenie powinna być surowsza i tego finalnie oczekujemy- podkreśla adwokat Mariusz Lewandowski.
Do tematu będziemy wracali. Tak, jak czynimy to od ponad pięciu lat.
