Obu jeźdźcom GKM bardzo zależało na zdobyciu punktów. Dryml broni tytułu mistrza Europy. Karpow to brązowy medalista IME. Na twardym torze w Togliatti mieli na koncie tylko po 1 punkcie. Razem wystąpili w 20. wyścigu i poszli na całego. Na pierwszym wirażu Czecha obróciło z motocyklem, upadł. Karpow nic nie mógł zrobić, nie zdążył go ominąć. Sam zresztą bardzo ucierpiał, bo w pełnym gazie uderzył w bandę.
Dryml zdołał wstać sam, ale Karpowa zabrała z toru karetka. Ukrainiec potłukł się dotkliwie już w meczu GKM z Ostrowem. Utykał na nogę, która go bardzo bolała. Po kraksie w Rosji nie ma złamań, jednak jest niesamowicie poobijany.
Harris wrócił na tor - po 13 dniach!
GKM, który w niedzielę rozpoczyna walkę o awans do ekstraligi (pierwszy mecz ma w Lublinie), wystąpi już w składzie z Chrisem Harrisem. Deklaruje on gotowość do startu w tym spotkaniu. Harris uznał, że po 13 dniach leczenia (obojczyk złamał 29 lipca) już jest zdrowy i w 11 sierpnia wystąpił w Testimonialu Daniela Kinga w Wielkiej Brytanii. "Bomber" zdobył 5 pkt w 4 wyścigach. Średnio, ale istotne, że startuje.
Uprzedzał, że szybko wróci do ścigania. Postarał się o zabiegi medyczne przyspieszające zrastanie się kości. Stanął na głowie i w dwa tygodnie wrócił na tor...
Jednak brak Drymla to osłabienie zespołu. Czech włączon y został do składu, gdy zawodził Tomasz Chrzanowski. Teraz odwrotnie: to "Chrzanek" musi zastąpić Drymla. Wychowanek Apatora Toruń powrócił do składu w dobrym stylu. Sam mówił, że kiedy się wypadnie z tego pociągu, jakim jest skład klubowy, to trudno do niego później wskoczyć. On już wskoczył i nawet będzie musiał w nim pozostać. Nie zapomniał, co to znaczy być liderem drużyny.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje