To pierwsza indywidualna wystawa Barbary Jasińskiej, od 2000 roku mieszkanki Ślesina. Na Ziemi Nakielskiej osiadła po przejściu na emeryturę. Wcześniej mieszkała w Bydgoszczy.
- Dopiero po przyjeździe do Ślesina miałam czas, by na poważnie zająć się rękodziełem. Teraz to moja pasja. Wiele osób kojarzy mnie z tworzeniem aniołów z masy solnej, bo w szkołach prowadziłam warsztaty. Masa solna jest najtańszym tworzywem. Ale tak naprawdę moim ulubionym materiałem jest terakota - opowiada Barbara Jasińska chwilę przed wernisażem.
A podczas otwarcia wystawy wyjaśnia zdziwionym gościom, których wiele zjechało, także z Nakła i Ślesina, że w żadnym razie nie czuje się artystką. Nigdy nie kończyła szkoły plastycznej. Z zawodu jest budowlańcem. Nie maluje, nie rysuje. Bóg dał jej jednak dar - talent w opuszkach palców. Tak było od najmłodszych lat. Z niczego potrafi zrobić coś ciekawego.
O każdej pracy może dużo powiedzieć. Choćby o swym aniele stróżu, który wiele z nią przeszedł i już popękał, o makowej panience, o oryginalnych broszkach z filcu czy biżuterii pokrytej misternie metalizowanym srebrem lub złotem. Najwięcej osób zamawia u niej jednak anioły. Bo każdy w trudnych czasach chce mieć anioła stróża. - Rozmawiam, staram się poznać taką osobę, by zrobić anioła tylko dla niej - opowiada pani Barbara.
A wystawa w Szubińskim Domu Kultury czynna będzie do 20 bm.
Czytaj e-wydanie »