https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szukają sposobu na zreformowanie Przedsiębiorstwa Komunalnego w Trzemesznie

Agnieszka Nawrocka [email protected] tel. 52 357 22 33
sxc.hu
Sytuacja finansowa Trzemeszeńskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego jest fatalna. Z trudem udało się znaleźć pieniądze na wypłatę trzynastek. Na ZUS już nie starczyło.

TPK musi swoim pracownikom wypłacać trzynaste pensje. Jeśli tego nie zrobi, ci mogą skierować sprawę do sądu. Ale w tym roku na wypłatę pieniędzy zabrakło, o czym pisemnie poinformował ratusz dyrektor firmy. Burmistrz Krzysztof Dereziński przyznaje, że sytuacja okazała się bardzo trudna. Bo gmina nie mogła przekazać zakładowi komunalnemu dotacji na wypłaty. Kolejnym pomysłem było, to aby Administracja Domów Miejskich oddała TPK część długu. To dałoby finansowy zastrzyk "komunalce".

Będą negocjować z ZUS

- Okazało się to niemożliwe. Musieliśmy szukać innych sposobów. Odbyłem spotkanie z dyrekcją i załogą przedsiębiorstwa - mówi Krzysztof Dereziński. - Przeanalizowaliśmy sytuację firmy. Znaleźliśmy pieniądze na wypłatę trzynastek. Nie starczyło ich już na odprowadzenie od nich składek ZUS. Dyrektor TPK będzie w tej sprawie negocjował z ubezpieczycielem.

- Ta sprawa pokazuje, jak tragiczna jest sytuacja finansowa TPK. Firmie grozi utrata płynności finansowej - przyznaje burmistrz Dereziński.

Cały czas pracuje specjalny zespół, który ma opracować program restrukturyzacji TPK. W takiej formie jak dotąd nie uda się utrzymać przedsiębiorstwa. "Komunalka" ma ogromne długi, ale i dłużników, którzy od lat zalegają z płatnościami. Jednym z dłużników jest ADM.

- Oba zakłady mają długi i nie są też rozliczone między sobą. Zresztą w 2008 roku ADM już zaczynał działalność z długami - przyznaje włodarz.

Będzie ciąg dalszy reorganizacji?

Długi sięgają setek tysięcy. Już w poprzedniej kadencji TPK miała zostać zreformowana (jednym z wariantów zmian jest powołanie gminnej spółki). Zmian nie udało się wprowadzić. Kiedy na początku 2009 roku burmistrz odwołał dyrektora zakładu Hieronima Stopczyńskiego załoga zorganizowała protest. Z transparentami i flagami pojawili się przed ratuszem. Mówili, że boją się utraty pracy.

Kilka miesięcy później gotowa była uchwała o przekształceniu TPK. Nie została poddana w radzie miejskiej pod głosowanie. Burmistrz postanowił odłożyć w czasie restrukturyzację. Ze zmiany dyrektora się jednak nie wycofał i w sierpniu 2009 roku powołał na to stanowisko Krzysztofa Tomczaka.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Edyta
Pan burmistrz zmienił jednak zdanie co do pana Stopczyńskiego bo przyjął go z powrotem na stanowisko wicedyrektora. Zatrzymanie restrukturyzacji w połowie drogi było błędem radnych i pana burmistrza Derezińskiego za co teraz drogo płaci cała gmina.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska