Spór o targowisko na Szwederowie trwa wiele lat. Ostatnio zaostrzył się, ponieważ - przypominamy - administrator zaplanował przebudowę. Ta pozbawi pracy wielu kupców. Dodajmy, że umowa dzierżawy kończy się w październiku, stąd też administrującemu targowiskiem bardzo się spieszy. Część kupców wpłaciła już pieniądze na nowe pawilony handlowe, część protestuje. Targ znajduje się na gruncie miejskim, który przed laty wydzieżawiono spółdzielcom...
Urząd Miasta, pomimo toczącej się w sądzie sprawy o wyjaśnienie kwestii własnościowych targowiska na Szwederowie, wydał dzierżawcy zgodę na jego modernizację. - Zrobiliśmy to na podstawie opinii wojewody. Według niej mieliśmy do tego prawo - tłumaczy Robert Łucka, dyrektor Wydziału Administracji Budowlanej UM.
W tej sprawie, w siedzibie Bydgoskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, odbyło się wczoraj spotkanie z przedstawicielami kupców. BSM, właśnie, rości sobie prawo do terenu. - Kilkanaście lat temu otrzymaliśmy w dzierżawę grunt przy ulicy Marii Konopnickiej. Wybudowaliśmy tam pawilon i parking. Nagle, "prawem kaduka", na jego terenie miasto utworzyło targowisko. Naszym zdaniem nielegalnie - mówi Ryszard Kocieniewski, prezes BSM.
Na spotkaniu prezes poinformował kupców o tym, że odwoła się do wojewody od decyzji miejskich urzędników. - Teraz możemy tylko czekać na jego decyzję - mówi "Pomorskiej".
Kupców broni Wojciech Nowacki radny PiS. - Każdy, kto chce budować na gruntach miejskich, musi posiadać zatwierdzony przez prezydenta projekt - twierdzi radny Wojciech Nowacki.
Jak nas poinformowano w ratuszu, wymóg ten został spełniony -plan zatwierdził Konstanty Dombrowicz, prezydent miasta. W warunkach, które wydał dzierżawcy, zobowiązał go m.in. do podniesienia standardu architektonicznego targowiska, uporządkowania terenu i utworzenia miejsc parkingowych. Słowem nie wspomniał o kupcach.
- Jeśli prezydent nie określi zasad wynajmu targowiska po modernizacji, to obecny dzierżawca praktycznie stanie się jego właścicielem. Miasto straci kontrolę nad nim - przestrzega radny PiS, podkreślając, że - byłby to skandal.
Tak też może się stać. Zasad po przebudowie administratorowi nie określano._- _Bo warunki dotyczą prawa budowlanego, a nie cywilnego. Nigdy nie daje się takich wytycznych - oświadcza Robert Łucka.
- _Dlaczego tuż przed ogłoszeniem przetargu wydaje się czasowe pozwolenie na modernizację? Dlaczego podpisuje się je, choć nie uregulowano spraw własności? Kto zapłaci za pawilony, jeśli spółdzielnia wygra w sądzie i trzeba je będzie zlikwidować? Dlaczego ci, którzy już wpłacili na nie zaliczkę, nie wiedzą, ile ostatecznie zapłacą? Ciągle, aneksami, podwyższa im się wartość pawilonów - _w imieniu kupców pytała Grażyna Górska, prezes Stowarzyszenia "Bydgoskich targowisk".
Pytania te ciągle pozostają bez odpowiedzi. **
