Nowe przepisy, regulujące gospodarkę odpadami komunalnymi, wejdą w życie w lipcu 2013 r. Planowanych zmian jest sporo, ale chyba najważniejsza z nich - z punktu widzenia przeciętnego Kowalskiego - wiąże się z innym sposobem rozliczania za wywóz. Do tej pory mieszkańcy wspólnot lub domów jednorodzinnych byli zobowiązani do umowy na odbiór śmieci z zajmującą się tym firmą. W niedalekiej przyszłości podobna umowa będzie podpisywana z gminą. Wysokość opłaty lokalnej zostanie ustalona przez radnych. Wybiorą oni jeden z trzech kryteriów jej naliczania: od liczby mieszkańców nieruchomości, ilości zużytej wody albo od powierzchni lokalu. Stawki będą powiązane z wynikami przetargu, który wyłoni firmę odpowiedzialną za regularne opróżnianie pojemników. Obecnie gminę Świecie obsługuje siedem firm. Największe z to ZUK i Remondis.
Przeczytaj także:Wysypisko w inowrocławskich Solankach. Kto zwozi tu śmieci?
Wygra najtańszy
Dla jednej z nich w przyszłym roku pracy w Świeciu nie będzie. Przynajmniej jeśli chodzi o wywóz śmieci. Chociaż może zdarzyć się i tak, że znikną obie. Dlaczego? Nie jest wykluczone, że najlepszą ofertę zaproponuje zupełnie inna firma, do tej pory nieobecna na świeckim rynku. - Jestem przekonana, że przetarg będzie się cieszyć dużym zainteresowaniem - uważa Edyta Kliczykowska, odpowiedzialna za gospodarkę komunalną w UM w Świeciu. - Firmy będą musiały walczyć o pracę jak nigdy wcześniej. Dla niektórych podmiotów, które nie wygrają żadnego istotnego przetargu, może być to początek końca.
Zważywszy, że jedynym kryterium przy wyborze firmy będzie cena, nie jest wykluczone, że zostaną utrzymane dotychczasowe stawki, a może nawet spadną. Tyle, że wtedy niektórzy zaczną funkcjonować na granicy opłacalności. Zapewne jednak lepsze to, niż wizja upadku.
Nadal nie wiadomo też, jak zostanie rozwiązana kwestia pojemników. Teraz są one własnością firm komunalnych. Kłopot mogą mieć zwłaszcza właściciele domów jednorodzinnych, którzy wedle nowych przepisów, będą zobowiązani do zapewniania pojemników we własnym zakresie. - Gdyby tak rzeczywiście miało się stać, zapewne powstałby ogromy bałagan - mówi Kliczykowska. - Dlatego chcielibyśmy wprowadzić do przetargu zapis zobowiązujący firmę do zapewnienia jednakowych pojemników.
Ustawa zobowiązuje też gminy do większej dbałości o odzysk surowców wtórnych. Dlatego podpisując umowę będziemy określać czy zamierzamy segregować śmieci, czy też nie. Ci którzy wybiorą drugą opcję, zapłacą więcej. Pytanie, jak kontrolować tych, którzy zobowiążą się do tego, że będą wkładać do różnych pojemników: papier, szkło i tworzywa sztuczne? - Obawiam się, że będzie niezwykle trudne - podkreśla Kliczykowska. - Znacznie bardziej realne są za to kary, jakie zapłaci gmina, jeśli nie uzyskamy odpowiednich parametrów odzysku surowców.
