Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szymon Hołownia promował nową książkę w Bydgoszczy [ZOBACZ FILM i ZDJĘCIA]

Anna Nowicka
Fot. Tytus Żmijewski
Czy Szymon Hołownia ma monopol na zbawienie? A jeśli tak, to czy tylko on? - nad tymi kwestiami zastanawiali się uczestnicy spotkania z autorem książek o religii.

Szymon Hołownia w Bydgoszczy.

https://www.youtube.com/watch?v==Q4OWkGgt5EI
Dziennikarz i publicysta przyjechał do Kujawsko-Pomorskiej Szkoły Wyższej w Bydgoszczy promować swoją najnowszą książkę "Monopol na zbawienie".

Zapytany, dlaczego do lektury jest dołączona gra planszowa, odpowiedział: - A dlaczego nie? Nikt dotąd tego jeszcze nie zrobił, a najlepsze jest robienie rzeczy po raz pierwszy - śmiał się Hołownia. - Co z tego, że napiszę kolejną książkę, jeśli ona nikogo nie zainteresuje? Mamy tyle środków wyrazu, które można zastosować i wzbudzać emocje, więc dlaczego nie.

Hołownia pisze książki o religii prostym językiem, który sam nazywa "popteologicznym". - Pisząc myślę o ludziach, którzy zadają sobie pytania związane z wiarą - opowiadał Szymon. - Dlaczego w piątki mamy się wystrzegać jedzenia mięsa, a możemy jeść sushi, które kosztuje więcej i jest rarytasem? Czy na tym polega umartwianie? Czy wchodząc i wychodząc z kościoła należy się przeżegnać wodą święconą, czy tylko jak wchodzimy do środka? Staram się z takimi, nawet pozornie błahymi pytaniami, zmagać. Sam nie znam wszystkich odpowiedzi. Pisząc porządkuję swoją wiedzę - przyznawał.

- Nawiązując do tytułu nowej książki, kto ma monopol na zbawienie? - pytał Wojciech Jurkiewicz z KPSW, prowadzący spotkanie.
- My - odpowiedział Hołownia. - Ja mam monopol na moją relację z Bogiem. Każdy ją ma. W kościele katolickim są zgromadzone wszystkie narzędzia do jego uzyskania - obrazowo młotki, wiertarki, śrubokręty itp. Nie odmawiam innym prawa do zbawienia - wierzę, że ktoś przy użyciu samej wiertarki może osiągnąć jeszcze lepszy efekt niż ja.

Pytano go także o obecność krzyży w szkole. - Na pewno o tym, czy krzyż jest, nie powinna decydować posłanka Senyszyn, ani żaden inny poseł - twierdził. - Mamy swoje mózgi i to one powinny podejmować decyzje. Są też społeczności lokalne, które także muszą mieć wpływ na takie kwestie. Należy też sobie zadać pytanie, czy moją godność obraża ktoś, kto się modli do Allaha? Jeśli nie zmusza mnie do tego, to chyba nie - powiedział i ostro skomentował działanie posłów: - W dzisiejszych czasach obserwuję tendencję, żeby wysterylizować społeczeństwo ze strefy duchownej.

Publiczność interesowała sprawa beatyfikacji Jana Pawła II. - Czy zbytni pośpiech przy beatyfikacji papieża Polaka nie sprawi, że stanie się on świętym od bólu ucha? - pytał młody mężczyzna.

- Świętym od bólu ucha na pewno nie, bo już nim jest święty Błażej - zauważył rezolutnie Hołownia. - Czekamy na beatyfikację. Gdy ta nastąpi, spodziewamy się kanonizacji. Po latach czeka nas test na dojrzałość - czy będziemy w stanie przekazać naszym dzieciom, kim był i co takiego miał wyjątkowego w sobie? Dla nich on będzie tylko postacią znaną z historii.

Podczas całego spotkania Hołownia przekonywał, że o sprawach religii trzeba rozmawiać prosto i zrozumiale. - A my albo mówimy o Bogu językiem tabloidów, albo kółka różańcowego - zauważał. - Nie chodzi o to, żeby w kościele używać słów z rynsztoka, ale mówić normalnie. Kazania księży powinny być zrozumiałe i proste.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska