W tegorocznej rywalizacji udział wzięło dziesięcioro uczestników obozu, osób na co dzień poruszających się na wózkach inwalidzkich. Siedmioro z nich to debiutanci, którzy przed obozem nie mieli nic wspólnego z jeździectwem.
- Spisali się świetnie, bo zajęcia z końmi mieli raptem przez pięć dni, a najpierw trzeba było pokonać strach - powiedział nam Zbigniew Bedliński, sędzia główny zawodów.
Przeczytaj także: Z wózka na koński grzbiet
Zwycięzca - Szymon Karwowski ze Szczecina i zdobywczyni drugiego miejsca - Iwona Gołębska z Kielc - brali już udział w zawodach w Nowym Ciechocinku w latach poprzednich, ale dotąd plasowali się na dalszych miejscach.
Kamil Michalec z woj. mazowieckiego, który osiągnął trzeci wynik, był debiutantem.
- Nie spodziewałem się takiego wyniku. Pierwszego dnia zajęć potwornie się bałem. Nigdy nie siedziałem na koniu. Nie byłem pewien, czy sprostam zadaniu - wyznał nam po dekoracji.
Jeźdźcy i konie musieli wykonać kilka figur w różnym tempie, co nie było proste w sytuacji osób, którym biczyk musi zastąpić łydki, by pokierować koniem. W tych zawodach udział biorą osoby z porażeniem rdzenia kręgowego.
Sędziowie oceniali m.in. precyzję wykonanych figur, rytm, płynność, swobodę ruchów.
Jak podkreślał sędzia Zbigniew Bedliński, poziom był bardzo wysoki i wyrównany, o przyznanych miejscach - poza pierwszym, bo Kamil Karwowski był bezkonkurencyjny - liczyły się ułamki punktów.