Resort rolnictwa nie wydał żadnego komunikatu w tej sprawie, ale potwierdza tę informację.
Uprzejmie informuję, że Tadeusz Romańczuk nie pełni już funkcji sekretarza stanu w MRiRW. Złożył on prośbę o przyjęcie rezygnacji z pełnionej funkcji. Premier Mateusz Morawiecki przyjął rezygnację - poinformowała Małgorzata Książyk, dyrektor biura prasowego Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Tadeusz Romańczuk będzie wiceministrem rolnictwa. To już pewne
Tadeusz Romańczuk w ostatnich wyborach parlamentarnych otrzymał mandat senatorski. W trakcie ostatnich wyborów samorządowych był pełnomocnikiem PiS na Podlaskie. Wówczas można było zauważyć konflikt między nim a ówczesnym szefem podlaskich struktur tej partii Krzysztofem Jurgielem. Konflikt ten widać było m.in. podczas wyboru prezydium sejmiku i zarządu województwa oraz w kilku miejscowościach, gdzie Zjednoczona Prawica i PiS popierały innych kandydatów. W sierpniu ubiegłego roku Krzysztof Jurgiel przestał być ministrem rolnictwa. Zastąpił go Jan Ardanowski, a Romańczuk został sekretarzem stanu w tym resorcie.
Z dwóch niezależnych źródeł związanych z Prawem i Sprawiedliwością oraz resortem rolnictwa usłyszeliśmy, iż nad byłym już wiceministrem czarne chmury zbierały się od dawna.
Krzysztof Jurgiel podał się do dymisji. Zrezygnował z funkcji ministra rolnictwa
Tadeusza Romańczuka obarczano m.in. winą za złe funkcjonowanie skupu jabłek od polskich sadowników. Miało ono uregulować ceny owoców na rynku, ale pojawiły się problemy z płatnościami dla dostawców.
Niejasne są też powiązania ze Spółdzielnią Mleczarską Bielmlek w Bielsku Podlaskim. Zanim Romańczuk trafił do resortu rolnictwa, był prezesem tej spółdzielni. Później jego fotel zajęła córka. W budynku spółdzielni Romańczuk ciągle jednak miał swoje biuro senatorskie. Organizował w nim wiece wyborcze i spotkania z prominentnymi politykami PiS i Zjednoczonej Prawicy. Jak się nieoficjalnie mówiło - zarządzał firmą z tylnego siedzenia.
Oficjalnie z kolei mówi się, że Romańczuk zrezygnował z funkcji, by przygotować się do kampanii wyborczej. Z drugiej strony, jego rezygnacja (dobrowolna lub wymuszona) może być efektem wewnątrzpartyjnej walki o miejsca na listach wyborczych.
