Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnica zaginięcia Joanny z Kikoła nadal nie jest wyjaśniona

Barbara Szmejter
Porównanie kodu genetycznego zaginionej przed 12 laty Joanny Zawadzkiej z Kikoła z materiałem wyodrębnionym z ludzkich szczątków, znalezionych pod Obrowem, dało wynik negatywny.

Ponad 12 lat rodzina państwa Zawadzkich z Kikoła czekała na jakikolwiek ślad ich zaginionej córki, Joanny. Latem tego roku pojawił się pierwszy promyk nadziei, że tajemnica zaginięcia ich dziecka zostanie wreszcie wyjaśniona. Krystyna i Stanisław Zawadzcy pogodzili się już bowiem ze świadomością, że ich córka nie żyje. Chcieliby jednak godnie ją pochować, zapalić lampkę na jej grobie, położyć kwiaty.

Latem w kompleksie leśnym pod Obrowem, niedaleko Torunia, grzybiarze natrafili na ludzkie szczątki. Już z wstępnych ustaleń wynikało, iż zmarłą jest młoda kobieta, która została brutalnie zamordowana. Świadczyły o tym m.in. jej skrępowane ręce oraz fakt, iż ciało zostało ukryte w worku.

Odległość między Kikołem a Obrowem jest niewielka, naturalne było więc skojarzenie z poszukiwaną od 12 lat Joanną Zawadzką. Dość długo trzeba było jednak czekać na wyodrębnienie ze szczątków materiału genetycznego, który można by porównać z kodem Joanny, zabezpieczonym w aktach jej sprawy. Dziś nie ma już wątpliwości, że to nie Joanna.

- Porównanie dało wynik negatywny - mówi prokurator Maciej Rybszleger z Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód. - Z opinii biegłych wynika, że ciało leżało w ziemi nie krócej niż rok, prawdopodobnie jednak znacznie mniej niż kilkanaście lat, jakie minęły od zaginięcia Joanny Zawadzkiej. Biegli są zdania, iż był to okres do pięciu lat.

Rodzina Zawadzkich musi więc czekać nadal na kolejny ślad. Tymczasem prokuratura porównuje wyodrębniony ze szczątków profil genetyczny z kodami innych zaginionych mieszkanek regionu i nie tylko. Takie badania są jednak nie tylko czasochłonne, ale i kosztowne.
- Nawiązaliśmy kontakt z Fundacją Itaka, zajmującą się osobami zaginionymi - mówi prokurator Rybszleger. - Fundacja w swoich zasobach posiada już kody DNA niektórych osób i przeprowadza badania porównawcze na własny koszt. Może uda się trafić wreszcie na jakiś ślad, ustalić kim była zamordowana kobieta.

Stanisław Zawadzki, ojciec Joanny, nie jest rozczarowany. - W tym przypadku, choć bardzo chciałem, aby sprawdzono i ten trop, nie miałem żadnego przeczucia, że chodzi o moją córkę. Teraz pozostaje nam tylko czekać na jakiś kolejny ślad.

Tajemnica zaginięcia Joanny nadal czeka na wyjaśnienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska