https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnice warszawskiej "Łączki"

Hanka Sowińska [email protected]
O ekshumacjach na "Łączce” i identyfikacji ofiar komunistycznego reżimu mówił podczas spotkania dr Krzysztof Szwagrzyk
O ekshumacjach na "Łączce” i identyfikacji ofiar komunistycznego reżimu mówił podczas spotkania dr Krzysztof Szwagrzyk Andrzej Muszyński
Dwa etapy prac, prowadzonych na miejscu pochówku ofiar komunistycznego reżimu na Powązkach, doprowadziły do ekshumacji szczątków 191 osób. Dotychczas zidentyfikowano 16 bohaterów niepodległościowego podziemia.

Projekt poszukiwania nieznanych miejsc pochówku ofiar z lat 1944-1956 przynosi efekt. Na dalsze prace ekshumacyjne i identyfikacyjne czekają bliscy "żołnierzy wyklętych".

- Osoby, które miały zniknąć z polskiej historii, powróciły do tej historii. Każde kolejne nazwisko powoduje, że to, co chcieli osiągnąć zbrodniarze, czyli zapomnienie, zostaje przezwyciężone. Powracają ludzie, powraca historia ich życia - tak w sierpniu tego roku, podczas przekazania kolejnym rodzinom świadectw identyfikacyjnych mówił prezes IPN Łukasz Kamiński.

Zabijano metodą katyńską

Uczestników antykomunistycznego podziemia, sądzonych w sfingowanych procesach, mordowano metodą katyńską, strzałem w tył głowy oddanym z wysokości. Wcześniej przeszli bestialskie śledztwo.

- Wrzucano ich jak popadnie, po kilku do jednego dołu, twarzą do ziemi - relacjonuje dr Krzysztof Szwagrzyk, pełnomocnik prezesa IPN do spraw poszukiwań miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego.

Prace ekshumacyjne na "Łączce" rozpoczęto 23 lipca 2012 r. Do tej pory udał się zidentyfikować 16 osób.

Dyrektor bydgoskiej wytwórni

Trzy pierwsze zidentyfikowane osoby to: Edmund Bukowski, porucznik AK okręgu wileńskiego, oficer łączności stracony 13 kwietnia 1950 r. w więzieniu mokotowskim, kpt. Stanisław Łukasik, żołnierz AK oraz Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, zamordowany 7 marca 1949 r. oraz Eugeniusz Smoliński, chemik, specjalista od materiałów wybuchowych.

Przypomnijmy. Smoliński był pierwszym - po zakończeniu II wojny światowej - dyrektorem wytwórni materiałów wybuchowych w podbydgoskim Łęgnowie (wojenny DAG Fabrik Bromberg). Ten wybitny chemik, znawca materiałów wybuchowych, do 1939 r. związany był z Państwową Wytwórnią Prochu w Pionkach. W czasie okupacji wstąpił do AK. Organizował m.in. podziemną produkcję amunicji na potrzeby KG AK.

Po sfingowanym procesie został skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano 9 kwietnia 1949 r. w więzieniu na Rakowieckiej. Rodzina nie dowiedziała się o jego śmierci. Pelagia Smolińska, żona Eugeniusza, przez wiele lat łudziła się, że mąż został wywieziony i żyje gdzieś w ZSRR. Tragiczną prawdę ujawniono na początku lat 90. Do grudnia 2012 r. córki nie wiedziały, gdzie są szczątki ich ojca.

Wybitny dowódca

W sierpniu IPN ogłosił wyniki dalszych badań identyfikacyjnych. Podano wtedy nazwiska 9 ofiar. Byli wśród nich wybitni dowódcy oddziałów AK i WiN: mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszko" i mjr Hieronim Dekutowski "Zapora" oraz ppłk Stanisław Kasznica, ostatni dowódca Narodowych Sił Zbrojnych.

Prace identyfikacyjne prowadzone są w Polskiej Bazie Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów, która działa na Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie. Dotąd badaczom udało się zgromadzić materiał porównawczy od blisko 400 krewnych ofiar.

***

O dotychczasowych wynikach prac na warszawskiej "Łączce" mówił na spotkaniu w bydgoskim Klubie Historycznym im. gen. Stefana Roweckiego "Grota" dr hab. Krzysztof Szwagrzyk. Wykład pt. "Poszukiwania miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego w Polsce z lat 1944-1956. Wyniki prac ekshumacyjnych na "Łączce" połączony był z projekcją filmu dokumentalnego Arkadiusza Gołębiewskiego pt. "Kwatera Ł".

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska