Wszystkich skusiła grudniowa promocja firmy Auto-Plan. Obiecywano auta na kredyt, minimalne oprocentowanie, samochód w ciągu miesiąca od podpisania umowy. Były też dodatkowe profity: zimowe opony, czy możliwość wylosowania atrakcyjnej wycieczki. Pan Piotr wraz z żoną
szybko podjęli decyzję
wpłacając 1400 złotych. Wydawało im się, że skoda fabia jest już w zasięgu ręki. O takim samym aucie marzył pan Adam spod Osięcin oraz pan Michał z gminy Bądkowo. Pani Bożena z Włocławka zdecydowała się na peugeota 206, zaś pan Mariusz na fiata uno.
- Tego dnia, gdy podpisałem umowę, byłem bardzo podekscytowany - wspomina pan Michał. - Podjechałem z kolegą do salonu skody, oglądaliśmy fabie. Pochwaliłem się pracującej tam pani, że właśnie zdecydowałem się na taki zakup w Auto-Planie. - Ale pan wpadł w bagno! - powiedziała.
Niektórzy poprzestali na pierwszej wpłacie, inni uiszczali jeszcze comiesięczne raty. Nadal jednak nic nie wiedzą o samochodach. - We Włocławku firma przestała działać już w styczniu. Zostawiono tylko informację, że wznowienie działalności nastąpi od 1 marca. Mamy połowę kwietnia a tam nie ma żywej duszy - denerwuje się pan Piotr. To z jego inicjatywy spotkali się "pokrzywdzeni przez Auto-Plan".
Wybrali delegatów,
którzy w imieniu całej grupy pojadą do Warszawy i spróbują porozmawiać z szefami firmy o sposobie załatwienia ich spraw. Członkowie grupy prowadzą już rozmowy z prawnikiem, nie wykluczają możliwości skierowania sprawy do sądu.
Beata Świątkowska, przedstawicielka firmy Auto-Plan z Warszawy: - Nie jestem w stanie ustosunkować się do problemów całej grupy, bowiem z każdym klientem zawarliśmy inną umowę, możemy więc na temat konkretnych spraw rozmawiać indywidualnie. Zapewniam jednak, że klienci otrzymają samochody. Prawdą jest, że zlikwidowaliśmy naszą siedzibę we Włocławku i innych miastach, wiąże się to jednak ze zmianą systemu sprzedaży, o czym klienci zostaną powiadomieni pisemnie.
**_Imiona rozmówców zostały zmienione.
_
