Zmieniają się narzędzia i zabiegi rolnicze. Kiedyś orka była podstawą, dziś uważa się, że prowadzi do degradacji ziemi.
Wskazują na to eksperci z Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie: - Orka zmienia gwałtownie i w dużym stopniu właściwości gleby charakterystyczne dla jej stanu „naturalnego”. Co prawda stan taki jest przemijający i w konsekwencji ma służyć roślinie uprawnej, to jednak uprawa prowadzona zbyt intensywnie i w niekorzystnych warunkach siedliskowych może prowadzić do degradacji gleby oraz zanieczyszczenia wody i powietrza – uczulają prof. dr hab. inż. Dariusz Jaskulski i dr hab. inż., prof. nadzw. UTP Iwona Jaskulska.
Zwracają też uwagę na pracochłonność orki:
- Orka wymaga zapotrzebowania czasu i energii, bowiem poza zabiegami podstawowymi, wymusza wykonanie szeregu czynności uzupełniających (bronowania, kultywatorowania, wałowania, itp.), zwanych także zabiegami doprawiającymi.
Orkę trzeba też dostosować do warunków meteorologicznych. - Tymczasem znacznie większe znaczenie dla produkcyjności roślin mają: nawożenie, ochrona roślin oraz genotyp, wybór właściwego gatunku czy odmiany. Dlatego we współczesnym rolnictwie dominuje trend upraszczania klasycznej, płużnej uprawy roli – informuje CDR.
I tak orka, najstarszy i najbardziej rozpowszechniony sposób uprawy, zaczyna być wypierana przez metodę bezpłużną oraz zerową z siewem bezpośrednim. Zobaczcie w naszej galerii, jak wyglądała orka na starych zdjęciach z Kruszwicy i jakim sprzętem kiedyś pracowało się w polu.
