- 250 złotych to opłata na cały rok za amatorskie łowienie w ramach programu „Nasze Łowiska” na terenie wszystkich obwodów rybackich w całej Polsce. Oznacza to, że z tym właśnie, opłaconym pozwoleniem, można łowić w jakimkolwiek z 94 naszych obwodów rybackich i w dwóch specjalnych. Chcemy, aby w przyszłym roku liczba obwodów wzrosła do około 200 – mówi Dionizy Ziemiecki, dyrektor Departamentu Rybactwa Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie”. Dodaje, że opłata za łowienie z łodzi wymaga dopłaty 50 zł.
Takie będą opłaty i zasady dla wędkarzy w 2023 roku. Zobaczcie najważniejsze kwestie w naszej poniższej galerii.
Opłata Krajowa daje więcej możliwości
Osobną kwestią jest Opłata Krajowa, uprawniająca do amatorskiego łowienia ryb w ramach programu, do którego może przystąpić z własnej woli każdy dzierżawca wód w Polsce, a zatem także okręgi Polskiego Związku Wędkarskiego. W tym przypadku opłata wyniesie 350 zł.
- Jeśli ktoś wykupił wcześniej normalne pozwolenie na wędkowanie za 250 złotych, a chce swoją pasję realizować także na innych łowiskach – tych, które przystąpiły do programu krajowego, wtedy nie musi kupować pozwolenia za 350 złotych, ale zwyczajnie dopłacić 100 złotych – wyjaśnia nam dyrektor Ziemiecki. - Nie chcemy zarabiać na wędkarzach. Pieniądze z opłat za pozwolenia idą na zarybienia, bo z tym nie jest najlepiej i wędkarze skarżą się, że ryb jest mało.
Do chwili powołania do życia „Wód Polskich” 1 stycznia 2018 roku monopolistą w zakresie amatorskiego połowu ryb był Polski Związek Wędkarski (PZW), który pobierał (i nadal tak robi) swoje składki od członków. Okręgi PZW powołane zostały po reformie administracyjnej kraju w roku 1975 przeprowadzonej za rządów Edwarda Gierka – powstało 49 województw i tyle samo okręgów PZW. Dziś w ramach PZW funkcjonuje 2 tys. 200 obwodów.
To też może Cię zainteresować
- Chcemy, aby jak najwięcej podmiotów przystąpiło do programu krajowego i funkcjonowała jedna opłata za wędkowanie w całej Polsce. Ta będzie w przyszłym roku wynosiła 350 złotych, ale – nie ukrywam – jeśli program się rozwinie, przystąpi znacznie więcej podmiotów, wtedy opłata wzrośnie może do 600-800 złotych. Ale to będzie służyło jak najlepszej gospodarce rybackiej, przede wszystkim zarybianiu. Jeśli spojrzymy na opłaty w poszczególnych okręgach PZW, bo te same kształtuję ceny, to także okazuje się, że te idą w setki złotych – przekonuje Dionizy Ziemiecki.
Prawdziwa rewolucja na wodach należących do Skarbu Państwa i zarządzanych przez Państwowe Gospodarstwo Wodnej „Wody Polskie” (a to zdecydowana większość polskich wód śródlądowych), trwa od początku 2022 roku, gdy wprowadzono jednolitą opłatę za amatorski połów ryb i dąży się do przejęcia od dotychczasowych dzierżawców jak największej liczby obwodów rybackich. „Wody Polskie” chciałyby także doprowadzić docelowo do likwidacji Karty Wędkarskiej. Wszystko zgodnie z zapowiedziami przedstawicieli rządu i z Prawem wodnym.
Nasz region jest potęgą
Na terenie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej „Wody Polskie” w Bydgoszczy, który administruje całą zlewnią rzeki Noteci (to zachodnia część Kujawsko-Pomorskiego oraz fragmenty Wielkopolski, Pomorza, Zachodniopomorskiego i ziemi lubuskiej), funkcjonują już 23 obwody, w tym 2 pstrągowe i 4 sandaczowe. Kilka obwodów zorganizowano w ostatnich miesiącach 2022 roku. To najwięcej łowisk w kraju.
* Pełną listę obwodów w regionie bydgoskim znajdziesz tu: bydgoszcz.wody.gov.pl/lowiska-rzgw/lista-obwodow
