Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr interweniuje, czyli o słabej komunikacji między Polakami a Romami. I o stereotypach

Joanna Pluta
Tak było podczas jednej z pierwszych prób do spektaklu, który zobaczymy już w tę sobotę w Teatrze Polskim
Tak było podczas jednej z pierwszych prób do spektaklu, który zobaczymy już w tę sobotę w Teatrze Polskim materiały tpb.agata andrusyszyn
Interwencje to nowy projekt bydgoskiej sceny. Stoi za nim Agata Siwiak, która została jego kuratorką.

- Teatr ma nie tylko być rozrywką, ale przede wszystkim ma zmieniać rzeczywistość - mówi. - Dlatego stwierdziliśmy, że czas zacząć podejmować ważne społecznie tematy, ale w reportażowy sposób. Tak, żeby wnikać w temat, o którym się mówi, zapytać o zdanie ludzi, których się opisuje. To moim zdaniem jest przyszłość polskiego teatru.

Nad "Romville" wespół pracowały dwie panie - reżyserka Elżbieta Depta oraz dziennikarka Justyna Pobiedzińska. - Punktem wyjścia do spektaklu była sytuacja sprzed roku - tłumaczy Depta. - Wówczas w Legnicy podczas meczu kolportowano szaliki i smycze z napisem "Łowcy Cyganów". Policja, która stała nieopodal stoiska w ogóle nie zareagowała, a następnego dnia w jednym z gimnazjów pojawili się uczniowie ubrani w te szaliki. Od tego się zaczęło. Z Justyną przygotowałyśmy około 10 reportaży w całej Polsce, których tematami stali się Romowie.

A przede wszystkim to, jakie relacje panują między nimi a Polakami. - Najpierw poczułam wielką fascynację tymi relacjami - mówi Beata Bandurska, grająca jedną z ról. - Szybko jednak stwierdziłam, że to bardzo trudny temat. Bo tak naprawdę nie można się opowiedzieć po żadnej ze stron. My się boimy ich, oni boją się nas. Ale każde obawy są inne.

- Dla mnie najtrudniejsze jest to, co dzieje się na co dzień - mówi Marco Sadowski, Rom, który zagra w spektaklu ze swoim zespołem. - Urodziłem się w Polsce i wydawałoby się, że mam takie same prawa, jak wszyscy. Jednak te spojrzenia, komentarze, problemy ze znalezieniem pracy. Mam nadzieję, że ta sztuka pokaże, że jednak nie jesteśmy tacy źli.

Przeczytaj również: Wulgaryzmy, golizna, brak propozycji spektakli dla młodzieży - to główne zarzuty radnych PiS do funkcjonowania bydgoskiego teatru
Przed rozpoczęciem pracy nad spektaklem jego twórcy zorganizowali casting. Prosili, by do teatru zgłaszały się romskie młode kobiety. - Nie zgłosił się nikt - mówi Bandurska. - Nie zastanawialiśmy się długo, tylko wsiedliśmy w auto i zaczęliśmy ich szukać. Trafiliśmy do domu Marco Sadowskiego. Przyjął nas niesamowicie. Poznaliśmy całą jego rodzinę i bez trudu udało się ich namówić na udział w spektaklu.

- Proszę pamiętać, że próbujemy pokazać, jak bardzo słaba jest komunikacja między Polakami a Romami i jak wiele istnieje stereotypów, ale jednocześnie nikogo nie wybielamy, nikomu nie robimy laurki - mówi reżyserka spektaklu. - W spektaklu zobaczymy historie prawdziwych ludzi z krwi i kości. Zapraszamy!

W sztuce grają m.in. Martyna Peszko, Jakub Ulewicz, Jerzy Pożarowski i debiutujący na naszej scenie Paweł Peterman. Premiera już w tę sobotę o godz. 19 w Teatrze Polskim. Bilet kosztuje 50 zł. W niedzielę zaś o godz. 17 w teatrze czeka nas debata na temat "Romville" "Wszędzie/nigdzie".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska