Pod względem infrastruktury rowerowej w Toruniu jest dużo do zrobienia. Rowerzyści skarżą się, że w naszym mieście przybywa dróg, ale są one często źle zaprojektowane, lub wykonane.
Rowerzysta w okolicy przystanku
- Uważam, że urzędnicy przy projektowaniu i budowie dróg rowerowych powinni współpracować z rowerzystami - tłumaczy nasz Czytelnik, miłośnik rowerów (nazwisko do wiadomości redakcji). - Współpraca jest konieczna, bo urzędnicy powielają cały czas te same błędy. Ale kontakt z MZD trudno uznać za dobry.
Dlatego rowerzyści zwrócili się do nas z prośbą o pomoc. Choć pisali do MZD listy ilustrujące problem, nie udało im się uzyskać zapewnienia, że ich wskazówki MZD weźmie pod uwagę. Chodzi o budowę drogi rowerowej w ciągu ulic: Przy Kaszowniku i Warneńczyka. Wątpliwości rowerzystów wzbudza pomysł poprowadzenia drogi w sąsiedztwie przystanku autobusowego przy ul. Przy Kaszowniku.
- Według projektu, droga rowerowa ma przebiegać między chodnikiem a zatoczką dla autobusu - mówi nasz Czytelnik. - Droga rowerowa oznaczona ma być tylko pasem z czerwonej kostki betonowej. To, moim zdaniem, rozwiązanie niewystarczające. Piesi mają problem z odróżnieniem chodnika od drogi rowerowej, bo te ostatnie są często źle, albo w ogóle nie są oznakowane.
To skutkuje tym, że piesi wchodzą na drogę dla rowerów, co grozi wypadkiem. Osoby czekające na przystanku autobusowym Przy Kaszowniku, by wsiąść lub wysiąść z autobusu, będą musiały przejść przez drogę rowerową. Chwila nieuwagi za strony pieszego lub rowerzysty może grozić wypadkiem. Po co ryzykować zdrowiem mieszkańców?
Rowerzyści znaleźli rozwiązanie i poinformowali o tym MZD.
- Niebezpieczeństwa można uniknąć - przekonują. - Wystarczy drogę rowerową poprowadzić za wiatą przystanku.
Poza tym rowerzyści skarżą się na "mieszaną“ nawierzchnię drogi rowerowej. Nie będzie ona w całości zbudowana z asfaltu.
- Duży odcinek ma być zbudowany z czerwonej kostki betonowej - relacjonuje rowerzysta. - Zmienna nawierzchnia nie ułatwia orientacji pieszym i rowerzystom. Najlepiej by było, gdyby cała droga była asfaltowa.
Ścieżka za wiatą
Skontaktowaliśmy się z MZD, aby porozmawiać o problemie. Choć rowerzyści pisali do zarządu list w sprawie zmiany planu, dopiero nam udało się uzyskać zapewnienie, że droga zostanie poprowadzona w sposób bezpieczniejszy.
- Zmienimy projekt, przystanek zostanie przesunięty w stronę ulicy, a droga rowerowa zostanie poprowadzona za wiatą - zapewnia Maciej Szerszeń, kierownik działu inwestycji. - Jeśli chodzi o nawierzchnię, to na świecie odchodzi się od ścieżek asfaltowych, bo są nieekologiczne. Poza tym są miejsca, które wymagają właśnie kostki brukowej. Wiem, że rowerzyści wolą jeździć po ścieżkach asfaltowych i staramy się budować takie właśnie ścieżki.
Ten chodnik prowadzi pod koła
(sw)

Po naszej interwencji MZD obiecało, że Przy Kaszowniku powstanie ścieżka z prawdziwego zdarzenia
- Ścieżka rowerowa w sąsiedztwie przystanku autobusowego powinna być tak zaprojektowana, by nie narażać zdrowia pieszych i rowerzystów - mówi nasz Czytelnik. - Może wam uda się dowiedzieć, jak MZD chce rozwiązać ten problem.
Podaj powód zgłoszenia
r
Drogi Zenonie. Mylisz przepisy, światła, miejsca gdzie obowiązkowo trzeba się zatrzymać i tym podobne sytuacje z ciągłością ruchu. A ciągłość ruchu nie oznacza, że zawsze mam zielone światło. Rowerzystę też obowiązują znaki i przepisy. Ale nie oznacza to, że projektant drogi rowerowej (nie ścieżki - ścieżki są w lesie) ma tworzyć kolizje. Proponowane pasy ruchu rowerowego wzdłuż jezdni są dobre w krajach, gdzie istnieje coś takiego jak kultura jazdy. W naszym kraju, a już na pewno w naszym mieście to pojęcie nie jest znane. Wiem o tym doskonale, gdyż jeżdżę codziennie na rowerze przez cały rok i codziennie ktoś zajeżdża mi drogę, wymusza pierwszeństwo, spaceruje z psem lub dzieckiem po DRODZE DLA ROWERÓW. Ludzie jeszcze nie nauczyli się, że są drogi dla rowerów (oznakowane), i że wszystkich obowiązują pewne zasady ruchu, że są znaki - nie dla ozdoby, ale dla regulacji ruchu. Przykro mi, ale takie poglądy, jak prezentowane w Twojej wypowiedzi są jeszcze jednym potwierdzeniem ignorancji i braku zrozumienia w omawianych sprawach. Życzę szerokiej drogi. Rowerek.
z
do rowerka.
Trochę się zagalopowałeś. Komunikacja rowerowa nie uwzględnia zatrzymywania się czy przerw w jeździe? To pewnie zawsze masz zielone światło i drogę wolną... Zdumiewające. Ścieżka wzdłuż jezdni nie stanowi żadnego problemu. Autobus podjeżdża na przystanek to stajemy. Na podobnej zasadzie zatrzymują się kierowcy na Lubickiej, aby umożliwić korzystanie z tramwajów. A przecież to jest KOMUNIKACJA SAMOCHODOWA, więc mogą się zatrzymywać?
Trochę się zagalopowałeś. Komunikacja rowerowa nie uwzględnia zatrzymywania się czy przerw w jeździe? To pewnie zawsze masz zielone światło i drogę wolną... Zdumiewające. Ścieżka wzdłuż jezdni nie stanowi żadnego problemu. Autobus podjeżdża na przystanek to stajemy. Na podobnej zasadzie zatrzymują się kierowcy na Lubickiej, aby umożliwić korzystanie z tramwajów. A przecież to jest KOMUNIKACJA SAMOCHODOWA, więc mogą się zatrzymywać?
r
Autor komentarza apeluje do myślących, a ja apeluję do niego by sam trochę pomyślał. Droga rowerowa służy KOMUNIKACJI ROWEROWEJ, czyli możliwie szybkiemu przemieszczaniu sie po mieście na rowerze. Nie jest dopuszczalne, by droga rowerowa, zwłaszcza główna miała jakieś przerwy, by rowerzysta był zmuszany do zatrzymywania się itd, itp. To, że dziś niemal wszyscy ignorują drogi rowerowe, że ignorują oznakowanie i wymuszają pierwszeństwo (6 pt. karnych i 350 zł mandatu - dla przypomnienia), że piesi nie widzą lub nie chcą widzieć odpowiednich znaków pionowych i poziomych , i gromadzą się na drogach rowerowych (mimo, że obok jest chodnik - 50 zł mandatu) nie oznacza, że tak ma być. Po to buduje się i wyznacza drogi rowerowe i oddzielne chodniki, by było bezpiecznie. Ale chyba nie wszyscy to rozumieją. Ciekawe, kiedy ta ignorancja zniknie z naszych ulic, chodnikow i dróg DLA ROWERÓW? Rowerzysta.
z
Nie wiem w czym tu rowerzysta widzi problem. Za granicą pasy wzdłuż jezdni są powszechnie stosowane, a nawet jeśli namaluje się znaki za wiatą to wątpię czy rowerzyści będą się do tego stosować. Kolejny zmyślony problem, chyba żeby zaistnieć jakoś w mediach. Ścieżka wzdłuż jezdni będzie najwygodniejsza, a rowerzyści powinni się nauczyć, że w sytuacji gdy na przystanek wjeżdża autobus, to się zatrzymuje i przepuszcza ludzi, a jeśli się komuś bardzo spieszy to niech sobie przejedzie tyłem za wiatą nie stanowiąc zagrożenia! Pozdrawiam myślących...