- Zna pan już najnowsze wieści ze Szczecina, z Międzynarodowego Centrum Nowotworów Dziedzicznych.
- Koledzy zrelacjonowali mi tę wiadomość. Dotyczy leku o nazwie cisplatyna. Powinien on być stosowany u pacjentek, które zostały zdominowane przez jeden gen.
- Chodzi o kobiety, które są nosicielkami zmutowanego genu BRCA1...
- ...i mają rozpoznanego raka piersi.
- Ale lek, o którym mowa, stosowany jest w onkologii podobno od 30 lat. Nie zaskoczyło to pana?
- Zaskoczyło mnie niepotrzebne robienie sensacji medialnej, która raczej ujemnie wpływa na świadomość chorych. Stwarza u nich bowiem rodzaj niepokoju, że są leczeni nie tak, jak być powinni. Takie wiadomości muszą być wyważone. Dobrze byłoby powiedzieć: - Owszem, my tę bardzo dobrą wiadomość potwierdzamy, ale przełożenie tego na praktykę nastąpi po dokładnym sprawdzeniu, po przeprowadzeniu podstawowych procedur. Cisplatyna jest obecnie stosowana w leczeniu raka jajnika i u tych pacjentek, u których stwierdzono zmutowany gen BRCA1. Zamiast taksolu podajemy właśnie cisplatynę. Jest to standard. W raku piersi, w niektórych przypadkach, także stosujemy ten specyfik, ale nie jest to leczenie podstawowe. W razie wystąpienia problemów czy braku skuteczności zawsze możemy tego typu terapię zastosować. Takie możliwości istnieją.
- Ogłaszając tę nowinę szczecińscy naukowcy chcieli zapewne powiedzieć: w leczeniu onkologicznym dokonał się przełom; terapie powinny zależeć od rodzaju zmutowanego genu. Czy tak?
- Oczywiście. U wszystkich chorych z rakiem powinny być przeprowadzone badania genetyczne.
- A jak jest w praktyce?
- Kierujemy naszych pacjentów na takie badania. Mamy w Bydgoszczy Onkologiczną Pracownię Genetyczną, gdzie taka diagnostyka jest prowadzona. Problem w tym, że chorzy nie zawsze chcą tam pójść. Wracając do informacji ze Szczecina.
Wiadomości na temat nowinek w leczeniu raka powinny być publikowane, ale w taki sposób, by nie wywoływać niepokoju wśród chorych.
- Bo osoby cierpiące na nowotwory "łowią" wszelkie doniesienia o nowych terapiach. Niestety, często w niezamierzony sposób, niepotrzebnie, rozbudzane są nadzieje.
- Stąd ta moja, podstawowa uwaga. Zapewniam, że jako konsultant wojewódzki kontaktuję się z konsultantem krajowym. Ustalamy co robić, jaką stosować taktykę.
Jeśli takie leczenie będzie przyjęte do normalnej praktyki, my również tak zaczniemy postępować. Cisplatynę - jak już powiedziałem - stosujemy u pacjentek z rakiem jajnika. A trzeba pamiętać, że rak jajnika i piersi to nowotwory bardzo silnie ze sobą powiązane.
- Warto jednak kobietom uświadomić, że przyczyną nowotworu piersi nie jest tylko "zły" gen. Powodów jest więcej.
- Zmutowany gen nie jest wyrocznią, nie oznacza, że musi wystąpić rak piersi.
- Potwierdza pan, że badania genetyczne są bardzo ważne dla przyszłości terapii nowotworowych.
- Bardzo ważne. Przyszłość leczenia nowotworów to terapie celowane, czyli kierowanie leków bezpośrednio na komórki rakowe i w zależności od tego, jaki jest układ genów u chorego.
* W minioną niedzielę naukowcy z Międzynarodowego Centrum Nowotworów Dziedzicznych Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie poinformowali, że podawanie w chemioterapii przedoperacyjnej cisplatyny kobietom, które są nosicielkami zmutowanego genu BRCA1 i mają rozpoznanego raka piersi, powoduje kompletną lub niemal kompletną remisję choroby i zniknięcie guzów.
