MKTG SR - pasek na kartach artykułów

TKH osłabiony w ataku i w obronie

Paweł Kumiszcze
Po dwunastodniowej przerwie torunianie wracają do zmagań ligowych i od razu czeka ich walka z bezpośrednim rywalem o awans do "szóstki".

Zabiegi krioterapii i treningi miały odbudować fizycznie zespół, który wcześniej nie miał okazji na złapanie oddechu ze względu na gęsty terminarz spotkań. - Jedziemy na mecz przygotowani, bo przepracowaliśmy solidnie przerwę w rozgrywkach - mówi trener Marian Pysz. - Jest to da nas bardzo istotny mecz, dlatego w zespole jest podwyższona temperatura. W poprzednich dwóch konfrontacjach Janów urwał nam pięć punktów, ale jesteśmy w stanie sobie z nimi poradzić przy bardzo konsekwentnej grze wszystkich zawodników. Inaczej nie tyle rywal jest dla nas groźny, co my sami dla siebie.

Znaleźli następcę Krumpala
W pierwszej rundzie TKH przegrał z Naprzodem po karnych, chociaż w regulaminowym czasie przegrywał już 1:4. Rewanż na Tor-Torze również skończył się korzystnie dla podopiecznych Jaroslava Lehockyego, mimo tego, że na niecałą minutę przed końcem był remis. - Nie ma sensu wracać do tamtych spotkań, bo to jest już za nami - twierdzi słowacki szkoleniowiec. - Dzisiejszy pojedynek zaczyna się od stanu 0:0 i będziemy maksymalnie sprężeni, żeby go wygrać, bo w innym przypadku różnica punktów będzie już bardzo duża.

Jego ekipę dzieli od torunian pięć oczek, ale nie to zrodziło nerwową atmosferę w klubie. Głównym czynnikiem była klęska w meczu z Sosnowcem, który janowianie przegrali 0:8. - Przeżyliśmy mocny wstrząs po porażce z Zagłębiem - przyznaje Marek Koszowski. - Prezes liczył bardzo na zwycięstwo, tym bardziej, że na trybunach pojawili się sponsorzy z Akuny i nie tylko. Zaraz na początku spotkania mieliśmy sytuacje sam na sam, a potem dosyć niespodziewanie gra zaczęła się kleić rywalowi i byliśmy praktycznie bezradni.

Po rozwiązaniu kontraktów z Imre Peterdim i Martinem Krumpalem na skrzydłach w ataku z Koszowskim grać będzie Łukasz Podsiadło oraz Paweł Jasicki, który bieżący sezon rozpoczynał w białoruskim HK Brześć. - Nie rozglądałem się za innymi klubami, po prostu przyjechałem do Katowic porozumiałem się z prezesem Grycnerem i będę występował w Naprzodzie.

Plaster między słupkami
W zespole od kilku spotkań występuje już czeski bramkarz Petr Jez. - W meczach z Tychami i Cracovią spisywał się bardzo dobrze, szczególnie przez dwie pierwsze tercje - mówi kapitan Janowa. - W kolejnych zdarzały mu się już wpadki, co jest dosyć frustrujące zarówno dla Michała Elżbieciaka i Jacka Zająca, którzy nie dostają szans. A jak trener ściągnął bramkarza to go forsuje.

Nie wszyscy będą jednak mogli przetestować umiejętności Jeza. - W meczu z Naprzodem nie wystąpią Jarosław Dołęga i Robert Fraszko - mówi Pysz. - Obaj są chorzy. W miejsce Dołęgi w pierwszej formacji zagra Łukasz Chrzanowski. Za Fraszko w formacji obronnej z Piotrem Kosedą wystąpi Maciej Semeniuk. W bramce od pierwszych minut stać będzie Michał Plaskiewicz, który dobrze prezentował się na treningach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska