MKTG SR - pasek na kartach artykułów

TKH stać było tylko na honorową bramkę

Paweł Kumiszcze
Nie był to szczególnie słaby dzień Cracovii, ani wyjątkowo dobry torunian. Wygrali gospodarze, którzy są silniejszym zespołem.

Cracovia - TKH
4:1 (2:0, 0:0, 2:1)

Bramki: 1:0 - M. Piotrowski - Pasiut (2), 2:0 - D. Laszkiewicz - Cerny (11), 3:0 - Pasiut - Dulęba (47), 4:0 - Drzewiecki - Marcińczak (52), 4:1 - Buril - Mravec (60).TKH: Plaskiewicz - Dąbkowski, Buril; Bomastek, Mravec, Dołęga - Cychowski, Kubat; Koszarek, Musil, Marmurowicz - R. Fraszko, Koseda; Jastrzębski, Dzięgiel, Wieczorek oraz Semeniuk, Chrzanowski, M. Kuchnicki

"Jeden kręci wami trzema" - tak skomentował już w pierwszych sekundach solową akcję Słabonia drugi trener TKH Andrzej Masewicz. Jego zespół znowu rozpoczął słabo mecz i pozwolił rywalowi szybko wyjść na prowadzenie. W 2 min.. prawym skrzydłem pognał Pasiut, a następnie podał na drugą stronę do M. Piotrowskiego, który dostawił tylko kij. W 11. min. gospodarze świętowali kolejnego gola. Kiedy na ławce kar przebywał R. Fraszko Cracovia założyła zamek. Niefortunne wybicie gości sprawiło, że krążek dostał się pod łopatkę Cernego, którzy przymierzył na bramkę. Udaną interwencją popisał się Plaskiewicz, ale nie zdołał już zatrzymać dobitki D. Laszkiewicza.

Nieodgwizdane faule
Torunianie pierwszy strzał oddali w 7 min. Pod koniec tercji, natomiast, grali w podwójnej przewadze nie stwarzajac poważnego zagrożenia.
Po przerwie TKH zaczęło prezentować się już znacznie lepiej, uniemożliwiając gospodarzom swobodne przeprowadzanie akcji. W 25. min. metr przed Radziszewskim znalazł się Bomastek. Trafił jednak w parkany. Kilka minut później w sytuacji sam na sam znalazł się L. Laszkiewicz, otrzymując idealne podanie zaraz po tym jak opuścił ławkę kar. Najskuteczniejszy zawodnik krakowian zgubił jednak krążek i toruński bramkarz nie musiał nawet interweniować. Zaostrzać zaczęła się natomiast gra (m.in. nieodgwizdany faul na Dołędze), nad którą przestał panować główny arbiter spotkania.

W podwójnej roli
W 11 sekundzie ostatniej odsłony akcję zainicjował Csorich zagrywając na prawe skrzydło do Słabonia. Ten podał przed bramkę do L. Laszkiewicza, ale Plaskiewicz wyszedł w tej sytuacji obronną ręką. W 46 min. torunianie grali w podwójnym osłabieniu. Dulęba wypatrzył Pasiuta pod bramką i 20-latek wpisał się na listę strzelców. Jego wyczyn powtórzył w 52 min. Drzewiecki, dobijając strzał Marcińczaka. Po kolejnym błędzie na ławce rezerwowych usiadł wówczas Kubat, a w jego miejsce wszedł Semeniuk, który wcześniej w tym spotkaniu pełnił rolę napastnika. Honorową bramkę udaje sie torunianom zdobyć w ostatniej minucie za sprawą skutecznego uderzenia Burila, paradoksalnie, najgroźniejszego napastnika gości w tym meczu.

Wyniki
Stoczniowiec - Zagłębie 5:4 (1:0, 1:4, 3:0), Tychy - Unia Oświęcim 9:0 (6:0, 1:0, 2:0), Podhale - Naprzód 0:3 (0:0, 0:2, 0:1), Polonia - Sanok 3:1 (1:0, 1:0, 1:1)

1. Cracovia 26 61 100-53
2. GKS Tychy 26 51 89-65
3. Stoczniowiec26 50 96-75
4. Zagłębie 26 48 96-72
5. Podhale 26 42 110-83
6. Naprzód 26 41 87-88
7. TKH 26 35 87-91
8. Sanok 26 29 81-95
9. Polonia 25 25 70-93
10. Unia 25 5 52-153

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska