https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

TKP Elana Toruń przegrała z Nielbą

TOMASZ MALINOWSKI
Piłkarze Elany nie wykorzystali kolejnej szansy na odbicie się od strefy spadkowej. Wystarczył moment nieuwagi i Rafał Leśniewski, najlepszy strzelec rozgrywek, okazał się katem toruńskiego zespołu.

Elana Torun - Nielba Wagrowiec

ELANA - NIELBA 0:1 (0:)

Bramka: Leśniewski (19)
TKP ELANA - Kryszak - Zamiatowski, Woropajew, Wieckowski, Dreszler - Trojanowski (61. Melerski), Kassian (69. Drwięga), Grube, Młodzienikak - Onyekachi, Lucky (15. zamara, 77. Poczwardowaski).
Sędziował: Grzegorz Nawodziński (Koszalin). Widzów 150
Żółte kartki: Onyekachi - Wrzeszcz.
ZAPIS RELACJI NA ŻYWO

Trener Dariusz Durda nie mógł skorzystać w tym spotkaniu z kontuzjowanego Mariusza Sobolewskiego i Wojciecha Świderka (pauza za kartki). Na lewej obronie Marcina Wróbla zastąpił Bartosz Dreszler.

Pod kontrolą gości

Gospodarze rozpoczęli mecz spięci potrzebą wygranej. Dlatego Nielba od początku falowymi atakami zepchnęła gospodarzy do obrony. Już w 4 min. Artur Błażejewski "główką“ mógł otworzyć wyniik, lecz na szczęście dla miejscowych piłka przeleciała nad poprzeczką. Nielba w tej części spotkania prezentowała się dużo korzystniej. Podopieczni Krzysztofa Knychały byli lepiej zorganizowani w środku pola i po odbiorze kierowali futbolówkę do swego najlepszego strzelca - Rafała Leśniewskiego. I właśnie w 19 min. napastnik przyjezdnych otrzymał piłkę z głębi pola i bez litości wykorzystał niezdecydowanie pary środkowych obrońców Elany. Inna rzecz, że młody Rafał Więckowski, który operował najbliżej Leśniewskiego, kompletnie zgubił krycie. Kolejną okazję na podwyższenie goście mieli w 31 min. Dośsrodkowywał Figaszewski, a Litwin Zagurskas mocno przyłożył czoło. Po jego główce futbolówka odbiła się od słupka i obrońcy Elany wyekspediowali ją w pole.

Piłkarze z Wągrowca kontrolowali wydarzenia na boisku, a Elana, jakby nieobecna na boisku, pojedynczymi szarpanymi akcjami próbowała podchodzić pod pole karne. W 34 min. podopieczni Durdy przeprowadzili wreszcie płynną i w dobrym tempie akcję. Wiaczesław Zamara posłał prawą stroną w bój Daniela Onyekachi'ego. Ten minął obrońcę i miękko dośrodkował. Adam Młodzieniak w trudnej pozycji "Gówkował“ ale Jacek Wosicki doskonałą paradą wybił piłkę na rzut rożny. Przed przerwą gospodarze jeszcze raz zagościli w okolicach pola karnego. Do opadającej piłki doszedł Zamara i usiłował lobować wybiegającego z bramki bramkarza Nielby, lecz uczynił to mało zdecydowanie.

- Nie wiem co się stało z chłopakami w pierwszej połowie. - komentował postawę zespołu przed przerwą Przemysław Kryszak. - Byli jacyś nieobecni, nie angażowali się w grę należycie. W przerwie w szatni było spokojnie, ale kilka męskich słów padło ze strony trenera.

I chyba słusznie, bo po zmianie stron gra Elany drgnęła. Piłkarze z Torunia zdecydowanie bardziej przesunęli grę, częściej zaczęli stwarzać sobie dogodne okazje. Szczególnie aktywy był Onyekachi. Nigeryjczyk próbował kilkoma szarżami rozerwać defensywę gości. W 48 min. strzelił, niestety, w środek bramki. Potem holował piłkę zbyt długo, aż wyjechał z nią poza linię końcową, choć po wycofaniu futbolówki Dawid Zamiatowski przytomnym strzałem posłał ją do bramki. Sędzia asystent podniósł jednak chorągiewkę. Trener Dariusz Durda zdecydował się zagrać na trzech napastników, licząc że któryś z nich pokaże instynkt strzelecki. Niestety, torunianom brakowało precyzji i szczęścia. Strzały Zamary, Łukasza Grube mijaly bramkę, a przy silnym uderzeniu Onyekachi'ego - Wosicki instynktownie odbił ręką piłkę nieuchronnie zmierzającą do bramki. Dla toruńskiej drużyny to była, najlepsza i ostatnia w tym przeciętnym meczu szansa, na uratowanie punktu.

OPINIA TRENERA

Dariusz Durda
Elana

- Przespaliśmy pierwszą połowę. Po przerwie nasza gra wyglądała lepiej. Dziękuję zawodnikom, że walczyli do końca. A Nielbie pozazdrościć takiego napastnika, jak Leśniewski. Nie składamy broni, spróbujemy w ostatnich czterech meczach poszukać punktów do utrzymania.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska