- Niemieckim działaniom dywersyjnym w Polsce w 1939 r. poświęcił pan swoją najnowszą książkę zatytułowaną "Forpoczta Hitlera". Choć mija 71 lat to sprawa "V Kolumny" ciągle budzi wiele emocji. Dlatego ciekawi mnie, jak publikacja została przyjęta?
- To trochę kłopotliwe pytanie, bo niezręcznie jest mi się chwalić. Z listów i maili, które otrzymałem wynika, że odbiór jest pozytywny.
- Jakie są recenzje "ludzi z branży" ? A może pojawiły się opinie niemieckich badaczy?
- Polscy historycy, którzy podchodzili do sprawy dywersji ze sceptycyzmem gratulowali mi, podkreślając, że jest to książka obiektywna. To dla mnie ważna ocena. Wiem również, że publikacja została dobrze przyjęta wśród niemieckich historyków. Ukazała się recenzja dr. Gerda Kaisera - jest napisana z pewną powściągliwością, ale generalnie jest jak najbardziej pozytywna.
- Dr Kaiser nie ma wątpliwości, że w Polsce działali niemieccy dywersanci.
- Absolutnie. Postuluje nawet, by książkę przetłumaczyć na język niemiecki, bo - jak pisze - jest to jedyna polska publikacja obiektywnie traktująca ten problem.
- Niezwykle interesujący w pana książce jest wątek dotyczący Gero von Gersdorfa, jednego z liderów Deutsche Vereinigung w Bydgoszczy. Aresztowany w 1939 r. mógł być skazany za udział w tworzeniu dywersyjnych struktur. O jego działalności polski wywiad dowiedział się z odtajnionych niemieckich depesz, szyfrowanych Enigmą. Jednak największa tajemnica polskiego wywiadu musiała pozostać tajemnicą, dlatego Gerdorf opuścił więzienie przed wybuchem wojny.
- Informacja ta pochodziła od płk. Stefana Mayera, przed wojną szefa wydziału kontrwywiadowczego w II Oddziale Sztabu Głównego WP.
- W odniesieniu do Bydgoszczy "Forpoczta Hitlera" nie wyczerpuje tematyki związanej z 3 i 4 września. Przypomnę też, że powołany w 2003 r. przez IPN zespół badaczy nie znalazł w archiwach dokumentu, który demaskowałby autorów dywersji i opisywał jej przebieg.
- Fakt. Na taki dokument nie natrafiliśmy. Nie ma jednak dowodów, by negować meldunki polskiej armii, w których są informacje o działaniach niemieckich dywersantów. Już po napisaniu książki, razem z dr. Tomaszem Rabantem natrafiliśmy na bardzo ciekawe materiały na temat działań dywersyjnych i wywiadowczych w archiwum w Koblencji, w spuściźnie Kurta Graebego, który przed wojną związany był z Bydgoszczą. Dwa lata później Graebe kierował działaniami sabotażowymi prowadzonymi przez Abwehrę na Łitwie. To wskazuje na jego wcześniejsze związki z Abwehrą, bo do takich działań nie bierze się ludzi przypadkowych, niedoświadczonych w prowadzeniu działań specjalnych . Oczywiście, też nie przestaje mnie interesować polityka III Rzeszy wobec Niemców żyjących za granicą.
Tomasz Chinciński, "Forpoczta Hitlera. Niemiecka dywersja w Polsce w 1939 roku", Muzeum II Wojny i Wydawnictwo Naukowe Scholar, 2010
Czytaj e-wydanie »