29-letni Diduszko w ubiegłym roku roku podpisał kontrakt na 2 sezony, ale z opcją rozwiązania. Po najlepszym sezonie w karierze postanowił skorzystać z tej możliwości. - Bartek wybrał inną drogę. Taki jest sport. Jedni zawodnicy przychodzą, inni odchodzą. To ich praca i wiadomo, że każdy chce dla siebie jak najlepiej. Przywiązanie do barw klubowych rodem z życiorysu Igora Griszczuka minęło już dawno. Mimo, że nasze drogi się rozchodzą życzymy Bartkowi wszystkiego dobrego – powiedział prezes klubu Arkadiusz Lewandowski dla wtkanwil.com.pl.
Diduszko był kluczowym graczem Anwilu w ostatnim sezonie. Zakończył się ze średnimi 8,4 pkt i 5,6 zb, a byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie kontuzja w końcówce. Według nieoficjalnych informacji, niewykluczone, że obrońca zostanie w regionie: może przenieść się do Polskiego Cukru Toruń.
To nie jedyna strata Anwilu. W drużynie nie zostanie również Danilo Andjusić. Były reprezentant Serbii miał bardzo nierówny sezon, który zakończył ze średnimi 9,4 pkt, 2,8 zbiórki i 1,1 asysty. On także miał długoletni kontrakt, który został rozwiązany.
To oznacza, że w ekipie Igora Milicia zostało pięciu polskich koszykarzy z ważnymi kontraktami: Kamil Łączyński, Robert Skibniewski, Michał Chyliński, Kamil Hanke oraz pozyskany ze Szczecina Paweł Leończyk.
Arkadiusz Lewandowski, prezes Klubu Koszykówki Włocławek SA