Cześć kamer nie działa i złodzieje bezkarnie grasują w samym centrum. Przykładem może być włamanie do jubilera. I jak my - mieszkańcy mamy czuć się bezpiecznie? - zastanawia się nasz Czytelnik.
Po ostatnich dwóch włamaniach do sklepu jubilerskiego przy ul. Hallera w Brodnicy, mieszkańcy zaczęli się obawiać o własne bezpieczeństwo i swój dobytek. Na początku lipca, nad ranem rabuś wybił szybę w oknie wystawowym sklepu i zgarnął złote wyroby z wystawy. Kolejne włamanie do tego samego jubilera było 1 sierpnia. - Gdyby działały kamery, to na pewno udałoby się ich zidentyfikować - uważa jeden z rozmówców, mieszkaniec Małego Rynku.
Policja również korzysta z miejskich kamer, ale podczas drugiego włamania nie udało się nic zarejestrować. - Kamera nie działała, sprawca kradzieży nie został ujęty - tłumaczy asp. Roman Kamiński, zastępca rzecznika prasowego brodnickiej komendy policji. - Do brod-nickiego magistratu została zgłoszona awaria. Jednak do tej pory urządzenia nie zostały naprawione - twierdzi rzecznik.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Urządzenia nie działają już od dłuższego czasu. Podatnicy płacą za monitoring, nie mając w zasadzie z tego żadnego pożytku. - Kamera na Dużym Rynku jest zepsuta - przyznaje Zdzisława Marciniak z wydziału rozwoju, współpracy zewnętrznej i informacji brodnickiego magistratu. - Awaria natychmiast została zgłoszona do firmy serwisowej "Iltron". Niestety, do tej pory nie udało im się jej usunąć.
W mieście jest dziesięć takich urządzeń, ale cztery z nich są nieczynne. Miasto, czyli podatnicy na utrzymanie monitorin-gu w mieście wydają 14,9 tys. zł na rok. - Burmistrz myśli nad zmianą firmy serwisującej urządzenia monitorujące w mieście - dodaje Zdzisława Marciniak.
- Monitoring w mieście działa nie tak jak powinien, a urzędnicy myślą już, jak uszczęśliwić mieszkańców kolejnym systemem, które niby ma wpłynąć na ich bezpieczeństwo - mówi nasz Czytelnik. - Uważam, że to jest robione po to, żeby zasypywać nas informacjami o imprezach nad Niskim Brodnem, a konkretnie w Omedze. Znowu jakaś firma na tym nieźle zarobi, a działać będzie to, jak te nieszczęsne kamery.
Czy nowy system zaakceptują mieszkańcy?
Urządzenie nowego systemu Alcetel ma kosztować 4 tys. złotych, miesięczna obsługa 300 zł. System przez dwa pierwsze miesiące będzie testowany za darmo.
-Liczymy się z opinią mieszkańców - zapewnia urzędniczka z wydziału rozwoju. - Jeżeli brodniczanie nie zaakceptują systemu powiadamiania, to zrezygnujemy z usługi.