- Nigdzie nie mogę znaleźć składu Rady Nadzorczej byłego MZK w Golubiu Dobrzyniu. Ciekaw jestem czy były to osoby kompetentne, czy do powołania wystarczyło wspólne zdjęcie przedwyborcze. Uważam, że nazwiska osób zasiadających we władzach wszystkich spółek samorządowych powinny być publikowane np. w BIP-ie - uważa mężczyzna.
Do tych zarzutów ustosunkował się burmistrz Golubia-Dobrzynia, Roman Tasarz.
- Ja jestem ciekaw jak te poszukiwania wyglądały. Domyślam się, że Czytelnik nie pokusił się o telefon do najlepszego źródła wiedzy, czyli MZK. Do urzędu w tej sprawie też nikt nie telefonował. A my jesteśmy zobowiązani do udzielania informacji publicznej. Nie jest możliwe, by w Internecie publikować wszystkie informacje. Biuletyn jest tworzony na zasadzie pewnych wytycznych, nie ma wśród nich wymieniania członków rad. Takie informacje są dostępne w siedzibach spółek, niekiedy na ich stronach internetowych. MZK jest w likwidacji, więc siłą rzeczy nie ma takiej strony. Należy jednak pamiętać, że Internet nie jest jedynym źródłem wiedzy i czasem trzeba poszperać gdzieś indziej. Tak czy inaczej członkowie rady MZK nie są osobami anonimowymi. Wielokrotnie ich nazwiska były publikowane w prasie, wymieniałem je podczas wystąpień w TVK.
Przypominamy więc, że w radzie zasiadał Adam Rogalski - przedsiębiorca, Piotr Karankowski - prezes Szpitala Powiatowego Sp. z o.o. i Krzysztof Pieczka - pracownik Urzędu Skarbowego w Golubiu-Dobrzyniu.
- Jestem zbulwersowany tym, że Czytelnik nie znając jeszcze tych nazwisk podejrzewa, że to osoby niekompetentne i dobrane na zasadzie mojego widzimisię. Otóż informuję, że nie są oni z mojego przedwyborczego zdjęcia i posiadają odpowiednie kwalifikacje. Określa je ustawa. By zasiąść w radzie musieli przejść długi i kosztowny kurs, a następnie zdać egzamin państwowy.
Od redakcji: "Pomorska" interweniuje w państwa sprawach, pomaga rozwiązywać problemy, a przyjemność zdobywania informacji zostawiamy Państwu.