MKTG SR - pasek na kartach artykułów

To sygnał alarmowy dla Polonii. Trzeba zacząć więcej wymagać

(maz)
Aleksandr Łoktajew jeździ bardzo ambitnie. Jego koledzy z drużyny mogą brać z niego przykład.
Aleksandr Łoktajew jeździ bardzo ambitnie. Jego koledzy z drużyny mogą brać z niego przykład. fot. Andrzej Muszyński
We wcześniejszych przegranych meczach pocieszeniem dla polonistów było to, że w lidze są jeszcze słabsze drużyny. Ta sytuacja się jednak zmieniła. To bydgoszczanie wypadają najbardziej blado w Enea Ekstralidze.

W Lesznie składywęgla.pl Polonia wywalczyła zaledwie 30 punktów. Ale tamten mecz można było jeszcze tłumaczyć jako wpadkę. Tym bardziej, że zabrakło kontuzjowanego Grega Hancocka.

W niedzielę w Tarnowie Amerykanin był już w składzie, a cała drużyna uzbierała zaledwie sześć punktów więcej niż w Lesznie. Poza nielicznymi wyjątkami, zawodnicy jechali mocno poniżej możliwości. Przegrali tak wysoko z przeciętną w tym sezonie Unią, że nawet szanse na bonus w rewanżu są minimalne.

Trzeba zacząć więcej wymagać

Po pierwszych udanych meczach w Częstochowie i Zielonej Górze, przyszedł więc czas na zimny prysznic. Hans Andersen prezentuje się tak, jakby wyczerpał już większą część limitu na zdobycze punktowe w tym sezonie. Greg Hancock nie jest liderem, na jakiego czekali bydgoscy kibice, poniżej oczekiwań punktuje Krzysztof Buczkowski, a Roberta Kościechę coraz częściej zmieniają skuteczniejsi juniorzy.

Ze swojego zadania wywiązuje się Aleksandr Łoktajew, ale to za mało, by myśleć o wygrywaniu spotkań na wyjazdach. A tego od bydgoskiej drużyny trzeba zacząć wymagać. Punkty na obcych torach potrafią przecież zdobywać Stal Gorzów, obie Unie czy Betard Wrocław - drużyny, które borykają się z kłopotami nie mniejszymi niż Polonia. To też zespoły, z którymi polonistom przyjdzie pewnie walczyć o utrzymanie się w Enea Ekstralidze.

Kolejne szanse uciekają

W niedzielę Betard sprawił swoim kibicom miłą niespodziankę i wygrał w Lesznie, Stal odprawiła a kwitkiem Falubaz Zielona Góra, a Lechma Start ambitnie walczył na wyjeździe z Włókniarzem Częstochowa. Składywęgla.pl Polonia zostaje na przedostatnim miejscu w tabeli, a widmo kolejnego spadku do I ligi jest coraz bardziej wyraźne.

Coraz mniej jest bowiem szans na sprawienie niespodzianki na obcym torze, bo łatwych rywali nie ma. Szansą dla bydgoskiej drużyny mogą być więc tylko spotkania na własnym stadionie. Jeśli poloniści zachowają czyste konto w Bydgoszczy, mogą jeszcze skutecznie powalczyć o miejsce w ekstralidze w przyszłym roku.

W formie, jaką zaprezentowali w Lesznie i Tarnowie, nie będzie to jednak łatwe zadanie. Bo jak w takiej dyspozycji zatrzymać choćby rozpędzony Unibax Toruń? Jak poradzić sobie z Falubazem Zielona Góra czy Włókniarzem Częstochowa?

Polonia ma drużynę z całkiem dużym potencjałem, ale to nie przekłada się na wyniki. I tak jest od kilku sezonów, a drużyna błąka się między ekstraligą i I ligą. I choć za każdym razem ktoś (głównie władze miasta, w tym roku doszedł też sponsor strategiczny) wyciągał do klubu pomocną dłoń, po kolejnym spadku może się już nie pozbierać.

Niedzielna kolejka powinna być dla zawodników sygnałem alarmowym, bo na nadrobienie strat może później zabraknąć okazji i czasu. Co prawda bydgoszczanie mają jeszcze trzy zaległe mecze (6 czerwca u siebie z Lechmą Startem Gniezno, 9 czerwca na wyjeździe z PGE Marmą i derby Pomorza - data meczu będzie prawdopodobnie znana dziś). Ale to nie oznacza jeszcze, że konto Polonii wzbogaci się o punkty.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska